Autograf też mam Orientujecie się, czy Edwin odchodzi z drużyny kiedy przekroczymy pewien pułap reputacji? Mam już 17 i zaczyna coś przebąkiwać, ale nie wiem czy może naprawdę odejść, tak jak w dwójce.
to zależy, czasami odejdzie, czasami nie. Jeżeli masz przyzwoitą charyzmę to nie powinien. Z tego co się orientuję to przy tym czy zostanie zainicjowany dialog odłączenia od drużyny sporo zależy od czynników losowych, więc jeżeli w końcu postanowi odejść to wczytaj ostatni stan gry i prawdopodobnie już nie zainicjuje rozmowy, albo zrobi to później albo wcale.
magiem lepszym raczej nie będzie, Edwin ma 3 dodatkowe czary na poziom (2 z amuletu, 1 za specjalizację), Kapłana pewnie już masz a Quayle ma strasznie kiepską mądrość (chyba tylko 10) więc żadnych dodatkowych czarów na poziom nie będzie miał. No i strasznie mnie irytuje. Nie wiem jak jest teraz, ale w starym BG1 miał tylko 8 SIŁY, co nie pozwalało mu używać maczug, w których miał biegłość '-.- No chyba, że chcesz go dołączyć z jakichś innych powodów
W sumie to takie luźne zastanawianie się, na razie dałem sobie spokój dopóki mam Edwina. A że ubiłem właśnie Drizzta to mi reputacja spadła na tyle, że na jakiś czas mam spokój Swoją drogą to dość łatwo pokonałem elfa, dałbym głowę, że nie był na przyspieszeniu a posiłkowałem się tylko jedną różdżką przywołania potwora i moimi łucznikami.
Zastanawiam się za to czy nie wypróbować Ajantisa jako że ostatnio po wykonaniu questów pożegnałem Dorna. Miałem nawet grać pięcioosobową drużyną, ale przypomniał mi się Rasaad więc go wziąłem, ale na razie milczy odnośnie jakichkolwiek questów.
Niestety Quale jak na wieloklasowca jest postacią nie spełniającą wymagań które powinna,gdyż jako kapłan do niczego,a jako mag? prawdę powiedziawszy tak samo. Już lepszym wyjściem jest dwuklasowanie Imoen. Też kiedyś myślałem żeby dla odmiany mieć go w drużynie ale po 15 minutach przechadzki nie wytrzymałem i go zwolniłem. Żaden z niego kompan.
Jeśli chodzi o Ajantisa to bardzo polecam. Postać jest dobra sama z siebie,a dając mu 1 przedmiot zwiększający siłę mamy naprawdę dobrego wojownika. Tylko trzeba lubić takie honorowe osobowości, to jedyna wada moim zdaniem.
Przy reputacji 18 odszedł mi Dorn i Viconia, od razu. Co więcej - po odejściu Viconii reputacja chyba jeszcze mi wzrosła... Musiałem zrobić reload i zatłuc jakąś biedną prostytutkę
Może komuś przydadzą się drugie buty szybkości? Jedne już skądś mam, a drugie ma Lothander, miał - bo właśnie go zabiłem. Lothander to człowiek, który otruł mnie razem z Markiem we Wrotach Baldura. Kiedy dostałem już od niego antidotum no to go dla zasady zabiłem. Nie z zemsty za otrucie, ale by sprawdzić co on przy sobie ma. Sposób na to jest taki, bo za pierwszym razem mi uciekł, kapłan rzuca rozkaz, Lothander śpi no i wtedy...
W wersji podstawowej nie przypominam sobie czegoś takiego, ale tutaj faktycznie od razu zauważyłem, że gość chodzi zdecydowanie za szybko. Nie ubiłem go, ale widać nie dziwota, że ma te butki. Ale ogólnie fajna wiadomość.
Ja mam jednak tylko jedną parę zrobiłem reload i zostawiłem Lothandera żywego, przecież mi pomógł poza tym i tak chyba już każdy ma jakieś buty a walczę w zasadzie tylko ja - półork ze Zgubą Pająka rozwiązuje praktycznie każdy problem Zapomniałem dodać, że było za niego 4000 PD i co może ważne - dalej można było dokończyć quest. Czyli - 1. antidotum od Lothandera 2. buty od Lothandera 3. antidotum od Marka Wspominam o tym bo przy Zorlu w Lidze Kupieckiej, zakończenie questu nie było możliwe.
Ja nie zauważyłem że chodzi za szybko. Co prawda po pierwszym spotkaniu próbowałem ich dopaść, ale nie dałem rady. Pomyślałem jednak, że jeszcze okazja będzie - sami się odgrażali.
A to ciekawe. Ktoś wie czy to wprowadzona zmiana do BGEE czy może było już tak w wersji podstawowej? Buty szybkości x2 to w BG coś mega
Skoro tak no to zrobię jeszcze jeden reload, jednak Lothander mnie otruł więc mu nie puszczę tego płazem tym bardziej, że przy okazji wyszło iż Dorn nie ma butów...
Co do mojego półorka - mam teraz 8 poziom, statystyki 19/19/20/11/15/13, miecz oburęczny ++++ i styl walki bronią dwuręczną ++, mam założone buty Geparda i walczę Zgubą Pająka. Macham tym mieczem tak szybko, że nawet gdy raz lub dwa nie trafię to jest to bez znaczenia. Jak już trafię raz lub dwa - to ma znaczenie Są przeciwnicy silniejsi - ale akurat jakoś ich trafia się łatwo. Co do tych grimuarów/woluminów, które znalazłem - wszystkie daję głównej postaci, dla zasady. Kondycja 20 nie dała mi nic, potem gdy sprawdziłem na jakieś stronie bonus PŻ jest taki sam przy 19 i 20. Ale to nic. Charyzma, mądrość, zręczność - też mi w sumie nic nie dały. W każdym razie nie do walki mieczem dwuręcznym. Reszty drużyny nie muszę wzmacniać, potrzebni mi są okazjonalnie - Imoen do zamków i pułapek, Yeslick czasami kogoś podleczy, choć mogę to robić sam. A co do kwestii "czy tak było w BG1" - to nie wiem. Nigdy tej gry nie skończyłem, nie dotarłem nigdy tak daleko jak teraz. To jest mój ogólny problem z grami rpg - brak czasu i brak dobrej organizacji. Morrowinda "kończę" od 4 lat... a to nie pierwsze podejście do tej gry. No ale może BGEE skończę
kondycja 20 daje regenerację - powolną, ale zawsze to coś, zważywszy, że nie ma pierścieni regeneracji dostępnych w BG1. Zauważ, że jeśli jesteś ranny i przemieszczasz się między mapami (gdy podróż trwa więcej niż 0 godzin) to zostaniesz wyleczony, tak samo gdy odpoczywasz. Co do butów to z tego co pamiętam to zawsze były dwie pary, ale tego truciciela czasem trudno bło dopaść bo zwiewał dość szybko.
tego truciciela czasem trudno bło dopaść bo zwiewał dość szybko.
Za pierwszym razem - uciekł jak już pisałem, ale za drugim razem usnął od razu, a to był ten sam Yeslick (ten sam poziom), ten sam Czar - Rozkaz, może więc przy pierwszym spotkaniu nie da rady go zabić? Hmm może też ciężej mu uciec w pokoju w tawernie niż na zewnątrz? Dlatego może było łatwiej.
Różdżką unieruchomienia mi sie udało, założyłem takie dwie w drużynie, no i zapis bo szansa ze sie unieruchomi od razu to z tego co liczyłem 10-15 % ale idzie gładko
ja go unieruchomiłem tą nową wekierą Ogłupiaczem, która ma 25% szans na unieruchomienie (bez rzutu obronnego) jednak skurczybyk mabardzo wysoką KP, trafić go można tylko krytykiem, więc najlepiej dać tę wekierę komuś kto ma punkt w stylu walki jedną bronią - wtedy jest 10% na trafienie...
Comments
Jest też autograf od darryla i larry'ego.
Orientujecie się, czy Edwin odchodzi z drużyny kiedy przekroczymy pewien pułap reputacji? Mam już 17 i zaczyna coś przebąkiwać, ale nie wiem czy może naprawdę odejść, tak jak w dwójce.
Nie wiem jak jest teraz, ale w starym BG1 miał tylko 8 SIŁY, co nie pozwalało mu używać maczug, w których miał biegłość '-.-
No chyba, że chcesz go dołączyć z jakichś innych powodów
Swoją drogą to dość łatwo pokonałem elfa, dałbym głowę, że nie był na przyspieszeniu a posiłkowałem się tylko jedną różdżką przywołania potwora i moimi łucznikami.
Zastanawiam się za to czy nie wypróbować Ajantisa jako że ostatnio po wykonaniu questów pożegnałem Dorna. Miałem nawet grać pięcioosobową drużyną, ale przypomniał mi się Rasaad więc go wziąłem, ale na razie milczy odnośnie jakichkolwiek questów.
Jeśli chodzi o Ajantisa to bardzo polecam. Postać jest dobra sama z siebie,a dając mu 1 przedmiot zwiększający siłę mamy naprawdę dobrego wojownika. Tylko trzeba lubić takie honorowe osobowości, to jedyna wada moim zdaniem.
poza tym i tak chyba już każdy ma jakieś buty a walczę w zasadzie tylko ja - półork ze Zgubą Pająka rozwiązuje praktycznie każdy problem
Zapomniałem dodać, że było za niego 4000 PD i co może ważne - dalej można było dokończyć quest. Czyli - 1. antidotum od Lothandera 2. buty od Lothandera 3. antidotum od Marka
Wspominam o tym bo przy Zorlu w Lidze Kupieckiej, zakończenie questu nie było możliwe.
Ja też półorkiem miotę wszystko zgubą pająka i powiem nawet, że gra stała się zbyt łatwa. Dlatego zmniejszam co jakiś czas liczebność drużyny
tym bardziej, że przy okazji wyszło iż Dorn nie ma butów...
Co do mojego półorka - mam teraz 8 poziom, statystyki 19/19/20/11/15/13, miecz oburęczny ++++ i styl walki bronią dwuręczną ++, mam założone buty Geparda i walczę Zgubą Pająka. Macham tym mieczem tak szybko, że nawet gdy raz lub dwa nie trafię to jest to bez znaczenia. Jak już trafię raz lub dwa - to ma znaczenie
Są przeciwnicy silniejsi - ale akurat jakoś ich trafia się łatwo.
Co do tych grimuarów/woluminów, które znalazłem - wszystkie daję głównej postaci, dla zasady. Kondycja 20 nie dała mi nic, potem gdy sprawdziłem na jakieś stronie bonus PŻ jest taki sam przy 19 i 20. Ale to nic. Charyzma, mądrość, zręczność - też mi w sumie nic nie dały. W każdym razie nie do walki mieczem dwuręcznym.
Reszty drużyny nie muszę wzmacniać, potrzebni mi są okazjonalnie - Imoen do zamków i pułapek, Yeslick czasami kogoś podleczy, choć mogę to robić sam.
A co do kwestii "czy tak było w BG1" - to nie wiem. Nigdy tej gry nie skończyłem, nie dotarłem nigdy tak daleko jak teraz. To jest mój ogólny problem z grami rpg - brak czasu i brak dobrej organizacji. Morrowinda "kończę" od 4 lat... a to nie pierwsze podejście do tej gry.
No ale może BGEE skończę
Co do butów to z tego co pamiętam to zawsze były dwie pary, ale tego truciciela czasem trudno bło dopaść bo zwiewał dość szybko.
Hmm może też ciężej mu uciec w pokoju w tawernie niż na zewnątrz? Dlatego może było łatwiej.
Faktycznie regeneruję się