Słownictwo – nazwy własne
cherrycoke2l
Member, Translator (NDA) Posts: 1,085
Warto trzymać się jakiegoś ustalonego słownictwa. Jak się na coś natkniecie, sądzicie, że potrzebna jest zmiana (chociaż raczej w BG2 powinno być dobrze) albo tworzycie nowy termin, warto go tu dopisać. Ta lista obowiązuje tylko dla podstawowych treści BG2. W ogóle, jak macie problemy z nazwami własnymi, to uderzajcie do mnie – mam trochę źródeł
Format:
Wersja angielska – Wersja polska – komentarz
Earthmother – Matka Ziemia – za BG2 w innym miejscu oraz podręcznikiem
Wood of Sharp Teeth – Las Ostrych Kłów.
Format:
Wersja angielska – Wersja polska – komentarz
Earthmother – Matka Ziemia – za BG2 w innym miejscu oraz podręcznikiem
Wood of Sharp Teeth – Las Ostrych Kłów.
Post edited by cherrycoke2l on
0
Comments
http://athkatla.cob-bg.pl/viewtopic.php?t=4155
Korzystamy z terminów BG2, wspomagając się czasami nowszymi grami, jeśli użyte w nich nazwy własne były użyte w szerszym kontekście niż w Baldurze (jak np. Bramę Zachodu zamienialiśmy na Wrota Zachodu).
Kilka opcji:
Istoty pozawymiarowe
Istoty pozaplanarne
Istoty z innej sfery egzystencji
Istoty z innej sfery materialnej
Za to unikałbym stosowania "wymiarów" w nazwach czy opisach, bo jednak dedekowe plany/sfery to trochę coś innego.
W takim wypadku optował bym za tym ostatnim terminem, czyli wariantem nr 2 na Twojej liście.
@Radnon ty jesteś specjalista, jak to jest z tą kosmologią? O ile pamiętam są jakieś tam sfery materialne (np. Faerun, Greyhawk, Sigil, Ansalon itp.) i pozostałe sfery, z których wywodzą się wszystkie paskudztwa typu demony, diabły, żywiołaki, itp. Teraz pytanie czy extraplanar creature, to istota wywodząca się z innej sfery materialnej (np. z Sigil), czy też z tych pozostałych sfer (np. taki diabeł, demon, czy inny), czy też nie ma znaczenia skąd pochodzi, byle nie była z Faerunu?.
Pozaplanarna brzmi mi o tyle dziwnie, że każda istota wywodzi się przecież z jakiegoś planu/sfery, więc jak może istnieć "poza"?
Może za bardzo kombinuję. Jeśli tak, kopnijcie mnie w dupę:D
Plany dzielą się na cztery podstawowe "grupy"
- Materialne - tutaj umiejscowiona jest większość settingów, czyli Forgotten Realms, Greyhawk, Dragonlance, Eberron, Mystara, Dark Sun itd. Można powiedzieć, że to jest taka dedekowa "rzeczywistość".
- Przechodnie - Cień, Astral i Eter, czyli trzy plany na swój sposób koegzystujące ze sferami materialnymi, które służą przede wszystkim jako planarne autostrady. Na przykład Astral służy do przemieszczenia się do innych planów (ale sam też jest domem dla wielu istot a także cmentarzem bogów) a Cień to skrót w obrębie danego planu materialnego a także droga z jednej kosmologii do drugiej.
- Wewnętrzne - żywioły i pozytywna/negatywna energia (w drugiej edycji także quasi żywioły w rodzaju pary czy dymu - w Baldurze widać to choćby na przykładzie meffitów), stąd pochodzą wszelkiego rodzaju żywiołaki i dżiny.
- Zewnętrzne - tu mamy te plany, które najbardziej kojarzą się z Planescapem, czyli Piekło, Otchłań, Niebo, Limbo, Pandemonium, Mechanus, Arborea itd. Tutaj znajduje się też Sigil, które nie tyle jest własnym planem co miastem położonym ponad nieskończenie wysoką kolumną wznoszącą się ze środka Harmonijnej Domeny Zewnętrza (czyli "środka" Wielkiego Koła składającego się na sfery).
- Inne - jest też kilka miejsc, które istnieją jakby poza kosmologią. Dobrymi przykładami są Ravenloft (czyli coś w rodzaju "więzienia" lub "czyśćca"), Plan Energii Temporalnej (dedekowa wersja "rzeki czasu") i Odległa Dziedzina (szaleństwo w najczystszej postaci).
Co do planów zewnętrznych to one przeszły największe zmiany. W drugiej edycji (i wcześniejszych) wszystkie światy były częścią jednej kosmologii (czyli właśnie Wielkiego Koła) i dlatego w Baldurze znajdziemy odwołania do tego klasycznego zestawu planów. Rodziło to jednak pewne problemy (słynny casus Lloth, która nie tylko ma zupełnie inną genezę w Greyhawku i w Krainach, ale też zdarzało jej się od czasu do czasu w jednym ze światów bez szkody dla drugiego) i dlatego w D&D 3.0 każdy świat dostał własną kosmologię z własnym zestawem unikalnych planów i bogami. Z tego względu trzecioedycyjne Krainy mają sfery ułożone w "drzewo" a Dragonlance coś w rodzaju "kalejdoskopu". Pomysł był dobry, ale jego implementacja wyszła tak sobie i często sami autorzy podręczników, powieści i gier mylili się co do tego, którą kosmologię mają stosować. Stąd też terminologiczny burdel.
Natomiast wracając do zasadniczej części naszej dyskusji. Trzecia usystematyzowała "typy" istot, czyli pewien zestaw właściwości charakterystycznych dla danej grupy stworów. Dodatkowo wprowadzono "podtypy" jako wyróżnik mniejszych grup w ramach "typów". Przy czym są to terminy przede wszystkim mechaniczne i dlatego czasem ich stosowanie kłóci się trochę z logiką.
Przybysz (czyli jak słusznie zauważyłeś @Cahir angielski Outsider) to "typ" posiadany przez wszystkie istoty pochodzące z planów innych niż plan materialny (wszystko jedno czy jest to żywiołak, demon, dziń, czy piekielny ogar) oraz istoty mocno związane z innymi sferami (dotyczy to przede wszystkim diabelstw, aasimarów i genasi). Przy czym "typ" nie znika nawet jeśli dana istota znajduje się na swoim macierzystym planie (czyli demon siedzący w Otchłani dalej jest mechanicznie przybyszem).
Pozaplanarny (extraplanar) to tymczasowy "podtyp" nadawany każdej istocie, która znajduje się na innym planie niż jej macierzysty (czyli ludzki czarodziej z Faerunu na wycieczce do Piekła będzie istotą pozaplanarną). Zasada ta nie dotyczy planów przechodnich oraz nie wiążą się z nią zasadniczo żadne właściwości mechaniczne.
Dlatego tłumaczenie "pozaplanarny" jest sensowne, bo mamy do czynienia z czymś "z innego planu".
Dobra w wolnej chwili wyłapę wszystkie miejsca gdzie jest "extraplanar creature(s)" i zamienię to co tam jest na istotę(y) pozaplanarną(e).
Chyba, że ktoś ma ochotę?