Skip to content

Neverwinter Nights: Enhanced Edition zapowiedziane!

OxvaOxva Member, Translator (NDA) Posts: 80
edited November 2017 in Polski
I najważniejsze: Enhanced Edition ma być kompatybilne z zapisami stanu gry i modułami oryginału.
Stream o 21.00 - https://www.twitch.tv/beamdog.
RadnonSchabik09cherrycoke2l
«1

Comments

  • RadnonRadnon Member, Translator (NDA) Posts: 218
    Uruchomili też stronę i przedsprzedaż.

    Trafiłem tylko na końcówkę streamu, więc nie wiem co ciekawe przez te dwie godziny powiedzieli, ale patrząc po FAQu dostaniemy po prostu oryginał dostosowany do współczesnego sprzętu, czyli bardziej remaster niż "wersja rozszerzona". Nowej treści chyba ma nie być, a graficznie wygląda to wszystko właściwie identycznie (albo ja na screenach nie jestem w stanie dostrzec różnicy). Może z perspektywy moderów zmiany są bardziej znaczące, ale w tym temacie nie czuję się kompetentny.

    Cieszy powrót do sprzedaży drugiej połowy premiowych modułów (od lat nie dało się ich kupić), ale cenę za wersję kompletną krzyknęli sobie dość sporą.
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    Za bardzo to nic nie zmienili, jeżeli chodzi o grafikę, jedyne co to mogli poprawić to płynność na nowych komputerach, co chyba nawet nie jest potrzebne ale nie sprawdzałem starocia na win 10, po za tym pewnie odświeżona wersja nie będzie miała lokalizacji PL. Zresztą jak wszystko od nich, chyba że nic faktycznie nie dodadzą.
  • maneromanero Member Posts: 392
    Szczerze mówiąc wolałbym żeby skupili się na aktualizacji Bg1 i 2 na inne platformy niż Win bo androida ostatnio zaktualizowali 2 lata temu. Poza tym nigdy nie przepadałem za Neverwinterem. Liniowa nuda.
  • michaumichau Member Posts: 11
    Według FAQ pełna polska wersja będzie od razu. Ale fakt że na razie to wygląda raczej na ciekawą rzecz dla maniaków modowania, a nie dla zwykłych śmiertelników.
    Ale jeśli uda się choćby w części wskrzesic dawną społeczność która powstała wokół gry to kupię jak już będzie za 5$ :smiley: .
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    edited November 2017
    Niby maja poprawić grafikę. A tu wzmianka PL https://youtu.be/C3PPMvz-mqU?t=137
  • RadnonRadnon Member, Translator (NDA) Posts: 218
    O polskiej wersji w FAQ czytałem, ciekawe tylko czy ograniczą się do tego co już spolszczone zostało, czy pokuszą się o zrobienie takiego na przykład tłumaczenia wszystkich modułów premiowych. Osobiście stawiałbym na pierwszą opcję, ale nie obraziłbym się za pozytywne zaskoczenie.

    No właśnie grafika ma być jednym z głównych atutów "wersji rozszerzonej", ale patrząc po screenach jedyna dająca się zauważyć zmiana to skalujący się interfejs. Cała reszta wydaje się taka sama (i tak samo brzydka) jak w momencie premiery.
  • michaumichau Member Posts: 11
    Nie widzę prawdę mówiąc najmniejszych szans na to że przetłumaczą cokolwiek czego nie było w dawnej polskiej wersji. Będą się starać ciąć koszty gdzie się da a nie je mnożyć :). To raczej niszowy projekt.
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    michau said:

    Nie widzę prawdę mówiąc najmniejszych szans na to że przetłumaczą cokolwiek czego nie było w dawnej polskiej wersji. Będą się starać ciąć koszty gdzie się da a nie je mnożyć :). To raczej niszowy projekt.

    Wszystko co robią jest niszowe, to wiadomo że ta firma, dla kasy zrobi byle co.
  • SelendisSelendis Member Posts: 168
    Raz przemęczyłem NWN i drugi raz raczej nie zamierzam ;)
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    A ja chętnie od świeże sobie serie. Jedyne co mnie boli to interakcja miedzy postaciami. I brak romansu jak w BG
  • SilvarenSilvaren Member Posts: 178
    Okami said:

    A ja chętnie od świeże sobie serie. Jedyne co mnie boli to interakcja miedzy postaciami. I brak romansu jak w BG

    Każdy z kompanów miał swój quest, który wymagał kilku rozmów na przestrzeni wszystkich rozdziałów, ale racja, interakcji poza tymi momentami brakowało. Z kolei romanse były w grze jak najbardziej. Męskie postacie miały Aribeth, żeńskie Arina Genda. Imho romans z Aribeth był bardzo dobry, subtelnie poprowadzony, bo paladynka była świetnie napisaną postacią.

    Ze wszystkich gier jakie Beamdog odświeżyło, NWN wydaje się najmniej potrzebować remasteringu. Z drugiej zaś strony, Trent Oster był reżyserem oryginalnej gry, więc można stwierdzić, że to w dużej mierze jego dziecko i ma prawo zrobić remaster, a wierzę, że po latach są rzeczy, które zawsze chciał w grze poprawić i traktuje ten projekt bardziej osobiście niż poprzednie EE.

    Co ciekawe, NWN EE miało też chyba najbardziej pozytywny odbiór po jego ogłoszeniu w stosunku do gier z Infinity Engine. Spora grupa graczy ucieszyła się, na ożywienie rozgrywki sieciowej, powrót społeczności i sceny moderskiej.
    Okami
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    edited December 2017
    Silvaren said:

    Okami said:

    A ja chętnie od świeże sobie serie. Jedyne co mnie boli to interakcja miedzy postaciami. I brak romansu jak w BG

    Każdy z kompanów miał swój quest, który wymagał kilku rozmów na przestrzeni wszystkich rozdziałów, ale racja, interakcji poza tymi momentami brakowało. Z kolei romanse były w grze jak najbardziej. Męskie postacie miały Aribeth, żeńskie Arina Genda. Imho romans z Aribeth był bardzo dobry, subtelnie poprowadzony, bo paladynka była świetnie napisaną postacią.

    Ze wszystkich gier jakie Beamdog odświeżyło, NWN wydaje się najmniej potrzebować remasteringu. Z drugiej zaś strony, Trent Oster był reżyserem oryginalnej gry, więc można stwierdzić, że to w dużej mierze jego dziecko i ma prawo zrobić remaster, a wierzę, że po latach są rzeczy, które zawsze chciał w grze poprawić i traktuje ten projekt bardziej osobiście niż poprzednie EE.

    Co ciekawe, NWN EE miało też chyba najbardziej pozytywny odbiór po jego ogłoszeniu w stosunku do gier z Infinity Engine. Spora grupa graczy ucieszyła się, na ożywienie rozgrywki sieciowej, powrót społeczności i sceny moderskiej.
    UWAGA SPOJLER:
    Z tego co pamiętam to Aribeth była jednym z bosów, nie pamiętam romansu z nią związanego porównywalnego do BG2. Oczywiście coś tam było, ale nie wpłynęło to na efekt końcowy. Jeżeli się mylę to mnie popraw, w tedy jeszcze chętniej zagram ponownie.
  • michaumichau Member Posts: 11
    Nazywanie wątku Aribeth romansem jest o ile nie myli mnie pamięć trochę na wyrost. Ot jeśli charname rozmawiał z nią od czasu do czasu (nowe kwestie po awansie na kolejny poziom tak jak z towarzyszami) o sprawach osobistych zyskiwał możliwość przekonania paladynki do poddania się. Być może padały przy tym jakieś czułe słówka, nie pamiętam ;).
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    michau said:

    Nazywanie wątku Aribeth romansem jest o ile nie myli mnie pamięć trochę na wyrost. Ot jeśli charname rozmawiał z nią od czasu do czasu (nowe kwestie po awansie na kolejny poziom tak jak z towarzyszami) o sprawach osobistych zyskiwał możliwość przekonania paladynki do poddania się. Być może padały przy tym jakieś czułe słówka, nie pamiętam ;).

    Chyba nawet i bez tego coś było :P tak więc, trudno zaliczyć to do romansu, szczególnie że to npc nie do przyłączenia ;P
  • SilvarenSilvaren Member Posts: 178
    To jak najbardziej był romans, ale po prostu subtelny, co nie powinno dziwić, gdyż świeżo została wdową. Nie wiem jak to wyglądało w przypadku Arina Genda, bo nigdy nie grałem kobietą, ale w pewnym momencie Aribeth dawała graczowi pierścień, czy może raczej obrączkę. Jak ktoś się spodziewa bioware'owej konsumpcji związku, to się zawiedzie, ale romans z Aribeth wpisany był w tragiczny zarys jej postaci. Tam po prostu nie mogło być happy endu. Całość i tak ograniczona została do interakcji w drugim akcie, walki z nią jako bosem i opcjonalnej wizyty w celi przed finałem, ale Aribeth powracała przecież w Piekle w Hordes of the Underdark i tam chyba nawet coś wspominała o uczuciach do bohatera Neverwinter.
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    Silvaren said:

    To jak najbardziej był romans, ale po prostu subtelny, co nie powinno dziwić, gdyż świeżo została wdową. Nie wiem jak to wyglądało w przypadku Arina Genda, bo nigdy nie grałem kobietą, ale w pewnym momencie Aribeth dawała graczowi pierścień, czy może raczej obrączkę. Jak ktoś się spodziewa bioware'owej konsumpcji związku, to się zawiedzie, ale romans z Aribeth wpisany był w tragiczny zarys jej postaci. Tam po prostu nie mogło być happy endu. Całość i tak ograniczona została do interakcji w drugim akcie, walki z nią jako bosem i opcjonalnej wizyty w celi przed finałem, ale Aribeth powracała przecież w Piekle w Hordes of the Underdark i tam chyba nawet coś wspominała o uczuciach do bohatera Neverwinter.

    Sorry nie przeszedłem ostatniego dodatku, ale będę musiał tak zrobić. Z tego co pamiętam chyba zawiodłem się na klasie maga dla tego zaprzestałem.
  • SilvarenSilvaren Member Posts: 178
    Niech na dowód romansowego charakteru obu questów (Opowieść Aribeth/Opowieść Aarina) wystarczy, że pomyślnie ukończyć można tylko te, które dotyczą NPC o płci przeciwnej od postaci gracza. Grają kobietą nie zbudujesz relacji z Aribeth, a mężczyzną z Aarinem. To były jeszcze te czasy, kiedy BioWare nie wciskało na lewo i prawo dewiacji.
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    Silvaren said:

    Niech na dowód romansowego charakteru obu questów (Opowieść Aribeth/Opowieść Aarina) wystarczy, że pomyślnie ukończyć można tylko te, które dotyczą NPC o płci przeciwnej od postaci gracza. Grają kobietą nie zbudujesz relacji z Aribeth, a mężczyzną z Aarinem. To były jeszcze te czasy, kiedy BioWare nie wciskało na lewo i prawo dewiacji.

    Mówisz? Tyle że BG2 wyszło w 2000 roku, a dodatek 2001r. Cóż Neverwinter Night 2002 rok. Więc trudno tu sie zgodzić z twoją wypowiedzią.
  • SilvarenSilvaren Member Posts: 178
    Okami said:

    Mówisz? Tyle że BG2 wyszło w 2000 roku, a dodatek 2001r. Cóż Neverwinter Night 2002 rok. Więc trudno tu sie zgodzić z twoją wypowiedzią.

    Proponuję, żebyś jeszcze raz przeczytał, co napisałem - tym razem ze zrozumieniem.

    NWN, podobnie jak Baldury a nawet KotOR wyprodukowane zostały przez BioWare w czasach, gdy Kanadyjczycy nie promowali w swoich grach LGBT. Pierwszy homo-romans z biseksualną postacią napisali do Dragon Age Origins (Leliana i Zevran). Wcześniejszej, masseffectowej Liary nie liczę, bo to trochę inny koncept ze względu na rasę.

    NWN pozwalał graczowi zbudować głębszą więź z Aribeth bądź Aarinem wyłącznie wtedy, gdy była to relacja heteroseksualna. Np. grając kobietą nigdy nie dostaniesz od Aribeth pierścienia - analogicznie jako mężczyzna nigdy nie otrzymasz naszyjnika od Aarina. Wynika to z tego, iż relacje z tymi bohaterami były projektowane właśnie jako romanse, a w tamtych czasach BioWare nie angażowało się poza przyjęte w społeczeństwie, bezwarunkowo akceptowalne normy.
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    edited January 2018
    Silvaren said:

    Okami said:

    Mówisz? Tyle że BG2 wyszło w 2000 roku, a dodatek 2001r. Cóż Neverwinter Night 2002 rok. Więc trudno tu sie zgodzić z twoją wypowiedzią.

    Proponuję, żebyś jeszcze raz przeczytał, co napisałem - tym razem ze zrozumieniem.

    NWN, podobnie jak Baldury a nawet KotOR wyprodukowane zostały przez BioWare w czasach, gdy Kanadyjczycy nie promowali w swoich grach LGBT. Pierwszy homo-romans z biseksualną postacią napisali do Dragon Age Origins (Leliana i Zevran). Wcześniejszej, masseffectowej Liary nie liczę, bo to trochę inny koncept ze względu na rasę.

    NWN pozwalał graczowi zbudować głębszą więź z Aribeth bądź Aarinem wyłącznie wtedy, gdy była to relacja heteroseksualna. Np. grając kobietą nigdy nie dostaniesz od Aribeth pierścienia - analogicznie jako mężczyzna nigdy nie otrzymasz naszyjnika od Aarina. Wynika to z tego, iż relacje z tymi bohaterami były projektowane właśnie jako romanse, a w tamtych czasach BioWare nie angażowało się poza przyjęte w społeczeństwie, bezwarunkowo akceptowalne normy.
    Nie interesuje mnie Homo i dzięki bogu. Powiem szczerze że ty zacząłeś to porównanie, ja cały czas odnosiłem się do heterobo nie interesuje mnie zabawa w lesbijski i geje. Więc NWN w porównaniu do poprzednika czyli BG moim zdaniem to nie wypał jeśli chodzi o relacje czy też romans.
  • SilvarenSilvaren Member Posts: 178
    Okami said:

    Nie interesuje mnie Homo i dzięki bogu. Powiem szczerze że ty zacząłeś to porównanie, ja cały czas odnosiłem się do heterobo nie interesuje mnie zabawa w lesbijski i geje. Więc NWN w porównaniu do poprzednika czyli BG moim zdaniem to nie wypał jeśli chodzi o relacje czy też romans.

    Proponuję, byś jeszcze parę razy przeczytał co napisałem w dwóch poprzednich postach, bo każda Twoja odpowiedź całkowicie chybia moje argumenty.

    Może wytłumaczę Ci to łopatologicznie.

    W NWN są dwa unikalne zadania. Opowieść Aribeth można z sukcesem ukończyć wyłącznie grając mężczyzną. Opowieść Aarina ukończysz tylko jako kobieta. Bo oba zadania to hetero-romanse.

    Napisałem, że NWN powstał w czasach, gdy BioWare pisało tylko hetero-romanse, to Ty odpowiedziałeś od czapy:
    Okami said:

    "Mówisz? Tyle że BG2 wyszło w 2000 roku, a dodatek 2001r. Cóż Neverwinter Night 2002 rok. Więc trudno tu sie zgodzić z twoją wypowiedzią".

    Skoro trudno się zgodzić z moją wypowiedzią, to wskaż mi homo-romanse w NWN czy KotOR. Oczywiście nie uda Ci się tego dokonać, bo w tych grach BioWare nie forsowało jeszcze mniejszości seksualnych.

    Napisałem, że NWN pozwalał graczowi zbudować głębszą więź z Aribeth bądź Aarinem wyłącznie wtedy, gdy była to relacja heteroseksualna.

    Odpowiedziałeś:
    Okami said:

    "Nie interesuje mnie Homo i dzięki bogu (...) Więc NWN w porównaniu do poprzednika czyli BG moim zdaniem to nie wypał jeśli chodzi o relacje czy też romans".

    Stwierdzasz, że nie interesuje cię homo, ale chwilę potem piszesz, że NWN jeśli chodzi o relacje czy też romans (a w NWN są wyłącznie hetero) to Twoim zdaniem niewypał. Niby nie interesuje Cię homo, ale hetero to dla Ciebie niewypał xD

    Bez urazy, ale tak konstruujesz wypowiedzi, że gubisz się w tym co sam piszesz albo po prostu czegoś nie rozumiesz.
  • PhælinPhælin Member Posts: 316


    OkamiSilvaren
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    edited January 2018
    @Silvaren Naucz się czytać może co? Od początku pisze i mam namyśli tylko romansy "hetero". Moim zdaniem romans powinien być na poziomie starszych gier biowera jak w baldursie. Porównaj sobie romanse z baldursa np. Jaheira, Aeri i Viconia, z romansem w NWN. Jak dla ciebie są równe sobie to powodzenia. Co do relacji miedzy postaciami to porównaj sobie relacje z gł bohaterem a Valegarem, Minsckiem czy Nalią (Tak to są relacje miedzy postaciami "Interakcja". Sama przyjaźń czy respekt, zwykłe rozmowy). Mnie interesuje zwykły romans damsko - męski! Męsko - damski! Więcej nie mam zamiaru z tobą dyskutować na ten temat. Jeżeli ciebie interesują homo to spoko, twoja sprawa ale nie mieszaj w to innych.
    Post edited by Okami on
  • SilvarenSilvaren Member Posts: 178
    @Okami przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem, co napisalem xD

    W NWN jest - uzyje Twoich slow, bo moje widocznie sprawiaja Ci problemy - "zwykly romans damsko-meski, mesko damski". Ten z Aribeth jest moim zdaniem nawet lepiej napisany niz baldurowy z Aerie czy Jaheira, bo relacja z paladynka Tyra wypada o wiele bardziej dramatycznie, dojrzale i wiarygodnie. Aribeth jest bardziej dynamiczna postacia, w BG ustepuje co najwyzej romansowi z Viconia.

    Co do interakcji z kompanami to oczywiscie sa, kazda rozmowa to przeciez interakcja z NPC, ale nie doswiadczy sie typowych dla gier BioWare spontanicznych banterow, ktore maja ustawiony zapalnik czasowy lub sytuacyjny.

    Napisales:
    "Mnie interesuje zwykły romans damsko - męski! Męsko - damski! (...) Jeżeli ciebie takie coś interesują to spoko, twoja sprawa ale nie mieszaj w to innych".
    Mnie interesuje mesko-damski, ale ok, nie bede mieszal innych w swoje preferencje heteroseksualne i pozostane tolerancyjny xD
    Okami
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    edited January 2018
    @Silvaren NO. Ale to i tak kwestia gustu, jak wszystko. Moim zdaniem ten romans był raczej nie osiągalny i to tak odczuwałem. Być może dla tego ze nie był konsumowany? Jak w BG. Chociaż z Viconiom też był dramat i nie dosyt ale mimo to w tronie Bhaala dopiero się dowiedziałeś ze ona umiera. Też może być tak ze jak przechodziłem NWN to skupiałem się z przyzwyczajenia na przyłączanych postaciach, z resztą BG nakreśliło linie ze to maja być przełączalne postacie, gdzie też tak było w tych tytułach które wspomniałeś DA:O czy ME. Chyba praktycznie nie ma żadnego RPG gdzie romans(Ogólny), masz z NPC którego nie przyłączysz.
  • SilvarenSilvaren Member Posts: 178
    Okami said:

    Też może być tak ze jak przechodziłem NWN to skupiałem się z przyzwyczajenia na przyłączanych postaciach, z resztą BG nakreśliło linie ze to maja być przełączalne postacie, gdzie też tak było w tych tytułach które wspomniałeś DA:O czy ME. Chyba praktycznie nie ma żadnego RPG gdzie romans(Ogólny), masz z NPC którego nie przyłączysz.

    Romansowanie z nieprzylaczalnymi NPC byly juz wielokrotnie od 1998 r. Dragon Age Inquisition, Mass Effect Andromeda, Wiedzmin 1-3, Fallout 2, Planescape Torment. Poziom rozbudowania i zaangazowgazowania byl rozny, ale istniala taka mozliwosc. BG 2 wyroznia sie w sumie tym, ze bardzo latwo jednym, zle wybranym dialogiem zerwac zwiazek.

    Powstaja tematy na forum, ktore zbieraja od spolecznosci pomysly na nowe wlasciwosci gry. Jednym z najczesciej powtarzanych featerow jest mozliwosc kontrolowania druzyny w NWN. Kto wie, moze Beamdog przysiadzie, wprowadzi nowe postacie albo ozywi nieco interakcje ze starymi.
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    edited January 2018
    Silvaren said:

    Okami said:

    Też może być tak ze jak przechodziłem NWN to skupiałem się z przyzwyczajenia na przyłączanych postaciach, z resztą BG nakreśliło linie ze to maja być przełączalne postacie, gdzie też tak było w tych tytułach które wspomniałeś DA:O czy ME. Chyba praktycznie nie ma żadnego RPG gdzie romans(Ogólny), masz z NPC którego nie przyłączysz.

    Romansowanie z nieprzylaczalnymi NPC byly juz wielokrotnie od 1998 r. Dragon Age Inquisition, Mass Effect Andromeda, Wiedzmin 1-3, Fallout 2, Planescape Torment. Poziom rozbudowania i zaangazowgazowania byl rozny, ale istniala taka mozliwosc. BG 2 wyroznia sie w sumie tym, ze bardzo latwo jednym, zle wybranym dialogiem zerwac zwiazek.

    Ok, nie do końca zaczynamy się rozumieć, wiec powiem że ogólnie odnośnie podgatunków rpg to też jest i Skyrim oraz Mount & Blade. Ale czy na pewno o ten typ RPG chodzi? Ja raczej trzymam się cały czas kurczowo RPG który nie odbiega zbytnio od BG klasyczne RPG. Bo powiem ci że brak w tych grach które wymieniliśmy emocji, no dobra w większości. Bo nie przypominam sobie abym się aż tak angażował w nich. Chociaż to pole do dyskusji, bo może DA 1 oraz ME 2 z tego co pamiętam były ciut inne. Co do Fallouta nie grałem i nie zagram. A Planescape Torment spróbuje, bo tego nowego nie trawie.

    @Edit. Bądź co bądź, ciekawie było by gdyby trochę dodali więcej opcji oraz romans w NWN, tak jak wspomniałeś. No poczekamy zobaczymy. Dodatkowo powiem że to ile sobie krzyczą za grę której nie zrobili jest śmieszne.
    Post edited by Okami on
  • SilvarenSilvaren Member Posts: 178
    Okami said:

    Ok, nie do końca zaczynamy się rozumieć, wiec powiem że ogólnie odnośnie podgatunków rpg to też jest i Skyrim oraz Mount & Blade. Ale czy na pewno o ten typ RPG chodzi? Ja raczej trzymam się cały czas kurczowo RPG który nie odbiega zbytnio od BG klasyczne RPG.

    Większość z wymienionych gier to klasyczne cRPG. Planescape Torment powstał na silniku Infinity, z wyjątkiem innego rozłożenia akcentów niż Baldury (Torment stawia na większe znaczenie dialogów i wątku głównego, mniej walki) miał wątek Deionarry, który był równie istotny jak romanse w drużynie. Całkiem świeża Inwkizycja konstrukcją nie różni się od pierwszego Baldura, a pozwoliła romansować nie tylko z towarzyszami, ale też z NPC z organizacji, na której czele stał protagonista. W Andromedzie bohater ma podobne pole do popisu na polu uczuciowym. W klasycznym i cholernie dobrym Fallout 2 można było się ożenić, ale to nie miało takiego znaczenia, jak opcja romansu z panią Bishop i panną Bishop w New Reno - było to w nieco innej konwencji, ale jednak było przejawem roleplay'owej swobody. Wiedźminy jako singlowe cRPG miały całkiem rozbudowane wątki romansowe i ze względu na brak wiernej drużyny, romans zawsze tyczył się postaci całkowicie niezależnych, jak Yennefer, Tris czy Shani - i romanse to moim zdaniem jedna z nielicznych rzeczy, które udały się w trzecim Wiedźminie. O ile jedynka była pod tym względem słaba, Zabójcy Królów jako tako dali radę, to już wątek z Yen w Dzikim Goniem jest chyba jednym z najbardziej dojrzałych romansów pod względem przekazu. Dragon Age Origins, Dragon Age 2 i Mass Effect miały romanse wyłącznie w obrębie drużyny, ale już w ME2 i ME 3 dotyczyły nie tylko kompanów, ale też załogi - bo w dwójce i trójce można było poderwać oficer pokładową czy pilota promu - jak kto woli. Można tak wymieniać i wymieniać. Większość z tych wątków jest nawet bardziej rozbudowana niż te z drugiego Baldura. A często grają większą rolę w samej fabule gry (Maska Zdrajcy jest tu chyba na piedestale, ale to już stricte romans z członkiem drużyny). Dodałbym do tego jeszcze romans z Bastilą z pierwszego KotOR i Handmaiden lub Visas z KotOR II - moim zdaniem te romanse, klasycznie drużynowe, mają większy wpływ na przebieg i doświadczenie płynące z gry niż to, co było w drugim Baldurze.

    I jak już wspomniałem o Bastili, ona jest iteracją Aribeth, tylko nie tak wiarygodną jak paladynka, której upadek był świetnie napisany. Wątek Bastili stawiam ponad każdy romans z BG 2, bo wbrew założeniom zakonu jedi, odnośnie przywiązania i miłości, które są zakazane i prowadzą na ciemną stronę, to właśnie romans z Bastilą paradoksalnie pozwalał ją sprowadzić na ścieżkę dobra, nadając mocniejszy wydźwięk wątkowi głównemu gry. A Bastila jest odbiciem Aribeth, dlatego właśnie uważam, że romans z Aribeth jest w Neverwinter Nights bardzo istotny fabularnie i jak najbardziej nastawiony na wzbudzanie emocji, bo paladynka jest postacią tragiczną (kiedyś nawet wygrała jakiś plebiscyt na najbardziej tragiczną postać w grach komputerowych).
    Okami said:

    Dodatkowo powiem że to ile sobie krzyczą za grę której nie zrobili jest śmieszne.

    Trent Oster pracował w BioWare od początku i pełnił istotną funkcję reżysera Neverwinter Nights. Jak już gdzieś wspominałem, chyba nawet na tym forum, NWN to w dużej mierze jego "dziecko". Z perspektywy współautora, który miał duży wpływ decyzyjny na wygląd oryginalnej gry, przez lata zapewne żałował, że pewnych pomysłów nie udało się zrealizować pierwotnie. Teraz np. technologia i doświadczenie nabrane przez lata gamedevu mu na to pozwalają. Ze wszystkich odświeżonych przez Beamdog gier, do ingerencji w NWN mają moim zdaniem największe prawa. Generalnie zespół pod wodzą Trenta Ostera jeszcze mnie nie rozczarował, a Siege of Dragonspear był moim zdaniem bardzo dobry, więc dam im kredyt zaufania, ale NWN EE kupię prawdopodobnie i tak dopiero w promocji, z obniżką 50% lub 75%.

    Niemniej jednak fani rozgrywek sieciowych oryginalnego NWN zacierają już ręce, bo społeczność ożyje, powstaną serwery, zaludnią się i będą grać jak przed parunastoma laty.
  • OkamiOkami Member Posts: 316
    edited January 2018
    @Silvaren Co do samych romansów może i coś w tym jest.
  • 10n1510n15 Member Posts: 15
    Ja trochę odsmażę temat, zmieniając nieco kierunek.

    Kampanie w NwNine, może prócz Hord Podmroku, były dość mało porywające i toporne. Fabuła oryginalnej kampanii gubiła się w serii mało oryginalnych zadań, które w każdym rozdziale wyglądały niemal identycznie (znajdź cztery X w czterech różnych częściach mapy).

    Siłą NwNa nie leżała jednak w kampaniach dla pojedynczego gracza, ale niezwykłej żywotności sieciowej gry.

    Gracze bez szczególnej znajomości skryptów mogli tworzyć własne przygody (z romansami homo, hetero, trans czy pikaczu) i dzielić się nimi ze znajomymi lub wrzucić na NwVault.

    Co więcej, DM client pozwalała jednemu z graczy prowadzić przygody dla swoich znajomych, prawie jak rasowych RPGach z kartami postaci i kostkami.

    Przez lata społeczność graczy stworzyła CEPy, PRC i niezliczoną liczbę haków, które dodawały do gry nowe rasy, klasy, modele i funkcje czyniąc NwN czymś znacznie bogatszym niż oficjalna kampania.

    NwN wstrzeliło się w unikalny okres rozwoju gier sieciowych-kiedy stałe łącza internetowe zaglądały pod polskie strzechy a o WoWie i innych MMORPGach prócz Tibii mało kto słyszal.
    Możliwość gry na sewerze z dziesiątkami innych graczy w środowisku PW (persistent world, sam ten zwrot brzmi archaicznie w dobie nowoczesnych sieciowych gier) był czymś unikalnym jak na tamte czasy.

    Był to też okres największej aktywności klanów, gildii i różnych innych organizacji, które żywo zabrały się za klanowe wojny (Zhentarimowie, Dark Avengers, Bractwo Srebrnych Mieczy i wiele innych, których nazwy wywietrzały mi z pamięci przez lata) na arenach, jak i zwykłych serwerach.

    Nie wiem jak popularny był to zwyczaj, ale przez jakiś czas serwer Aquilonia miewał comiesięczne spotkania pod warszawskim PeKINem, na które nieraz zjawiali się gracze z Krakowa czy Bydgoszczy.

    NWN:EE oczywiście nie ożywi tych dawnych grup czy serwerów, ale ciężko będzie oprzeć się nostalgicznej wycieczce (z dawno zapomnianym klanowym nickiem i tagiem pod pachą) za 20 euro.

    Jak kogoś nie interesuje granie po sieci, samo NwN:EE jest, moim zdaniem, warte ok. 8-10 euro. Fabularnie gra nie jest powalająca, bywa monotonna i brakuje jej czegoś, co uczyniło choćby KOTOR ponadczasowym hitem.
Sign In or Register to comment.