@Snajperos Zacofane średniowiecze to akurat mit, rozwój trwał, powstawały nowe rozwiązania umacniające państwo i bezpieczeństwo, typu feudalizm, który był swego czasu dobrym rozwiązaniem. Fakt, że Kościół często odgrywał tam dość niechlubną rolę, ale nie można zapominać o całości tego okresu - krucjaty itp. (chociaż to była w dużej mierze sprawa polityki, a nie wiary), ale nie zapominajmy, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu były największe konflikty zbrojne w historii, więc nie jesteśmy wiele lepsi. Zgadzam się co do tego, że bicie żony itp. to dla Kościoła żaden problem, zabijesz człowieka - spoko. Ksiądz molestuje dziecko - spoko, nawet go chronią. Ale rozwiedź się i już możesz się tam nie pokazywać Cóż, ich klub, ich zasady, jak to ktoś powiedział. Co do adopcji przez pary homoseksualne to jestem na nie, jak i różne chore pomysły np. żeby nie mówić "mama i tata" tylko "rodzice". Ale jak w grze trafi się wątek bi/homoseksualny to można ominąć i nie ma sprawy. Może dla co bardziej wrażliwych wyjdzie mod usuwający nawet możliwość takiego romansu A nawet pomijając już "moralny" aspekt, z tego powodu kupi to więcej osób, a zależy nam na BG3 chyba?
Nikt nie mówił o zacofaniu średniowiecznym, tylko o poglądach z tamtych czasów - o "karaniu za takie niezgodne ze światem i wiarą bezeceństwa". Poza tym to chyba jest temat płciowości w grach, a nie mówieniu o własnych poglądach i czemu takie są. Przynajmniej tak mi się zdaje. Przepraszam, jeżeli się mylę.
tak powerfulally wiem, iz nie bylo takiego zacofania jak probowali nam wmowic w szkolach wiele lat temu. nawiazalem do tago okreslenia w zwiazku z rola kosciola w ograniczaniu dostepu do wiedzy, do filozofii, mysli technicznej itd. ale moze w istocie zostawmy to. Ja chcialbym tylko wspomniec ze ciesze sie z tonu tej dyskusji jak i z wypowiedzi wiekszosci piszacych. Mamy rozne zdanie na temat kontrowersyjny a i tak panuje w miare umiarkowany ton. Kazdy ma jakies wartosci priorytetowe, cieszylbym sie gdyby wieszosc ludzi na swiecie w pierwszej piatce takowych wartosci miala tolerancje.
Po to właśnie wymieniamy się poglądami. Dla mnie sprawa jest oczywista. Ktoś się nie zgadza, jego wola. Czas nas oceni i podsumuje w podręcznikach Natomiast fakt, że temat całkiem zszedł z głównego wątku. EDIT: @Snajperos mówisz, że cieszyłbyś się gdyby ludzie mieli tolerancję. Zgodzę się z tym. Ale pod pewnym warunkiem. W starożytnej i średniowiecznej filozofii tolerancja była jedną z podrzędnych cnót. Oznaczała tyle, co zdzierżyć, powstrzymać się od działania. Epoka modernistyczna wyniosła tolerancję do miana największej wartości. Natomiast tolerancja nie obejmuje swym zasięgiem zła. Z tym się pewnie zgodzisz. Nie można tolerować jak ktoś kogoś np. zabija albo okrada. Co to ma wspólnego z homoseksualizmem? No cóż, jeśli przez w/w światopoglądy, religie, które stanowią większość, jest ten czyn uważany za niewłaściwy i zły, więc my go tu na forum jakoś nie usprawiedliwimy ani nie zmienimy jego statusu religijnego. Jeśli ktoś jest wierzącym w tych religiach i je akceptuje (tak jest ze mną) więc nie zaakceptuje czynnego homoseksualizmu. To tak jakby mówił, że koło jest kwadratowe. Ja to ciągle podkreślam, że osoby się nie potępia, ale czyn. I nie oznacza to jakiegoś zacofania, zaściankowości czy otępiałości... Jest to jak sama nazwa wskazuje: światopogląd. Problem, który poruszył @powerfulally : ich klub, ich zasady. Tak właśnie jest. Niektórzy tak teraz podchodzą do życia: prawda ma być na moje usługi. A nie żebym ja się męczył i dostosowywał np. do zasad Kościoła. Kiedy grałem w klubie młodzieżowym trener mówił: 3 nieobecności na treningu i usuwam cię z listy! Kto chciał walczył o miejsce w składzie. Teraz też tak niektórzy podchodzą w dziedzinie religii. I mnie to denerwuje. Już dawno zrozumiałem, że to ja mam się dostosować, a nie religia do mnie! Nie Kościół do mnie. Nie mój pracodawca do mojego systemu pracy. Jeśli w "czymś" jestem to ja się do tego dostosowuje. Dlatego tolerancja na czynny homoseksualizm nie jest możliwa. Stąd sprzeciw. Sorry, że taki długi post. Może wybaczycie Ale kto nie chce nie musi czytać. Ja przedstawiam swój pogląd. 2 EDIT: @Snajperos jeszcze coś: to jest właśnie tolerancja o której pisałeś. Wymieniamy się poglądami i jest rozmowa na właściwym poziomie. :):)
@xan212 Tylko jeśli nie jara Cię piłka nożna, tylko coś innego (koszykówka/siatkówka) i analogicznie - nie podobają się zasady Kościoła to żyjesz z własnymi/innymi. Jest na szczęście wybór, a rozum ma podpowiadać co jest słuszne.
Czy Ty porównujesz chodzenie na treningi do tego, że ktoś jest homoseksualistą...? Bo jakoś ciężko mi w to uwierzyć. W jaki sposób "odpowiada się" za bycie w mniejszości w kontekście orientacji seksualnej? I czemu ma się karać za bycie taką osobą? Trochę to przypomina zrzucanie niemowląt ze skarpy... Poza tym ciągle pojawia się stwierdzenie, że "nie jest zły człowiek, a czyn". To... erm... jak ktoś jest homoseksualistą to ma się zamknąć w jakiejś jaskini...? Skrócić męczarnie? Odizolować się od społeczeństwa, żeby przypadkiem nie gorszyć innych...? Bo trochę nie rozumiem tego rozdzielenia. To tak jakby powiedzieć, że jest sobie grzech i jest sobie człowiek. Grzech jest zły, ale człowieka się nie potępia...
Co do zejscia z tematu i poglądach zasadniczo masz rację.
Ze mnie za marny człowieczek, aby potępiać i "korygować" ludzi, więc nie będę wojował, a widzę również że schodzi to na religię, ale każdy przecież ma swoje poglądy i czasami je przytoczyć musi.
Wiem jednak jedno. Jeśli dożyję czasów, gdy hasła wielkich rewolucji "tolerancja, wolność, równość, braterstwo" wejdą w życie w 99% -to będę miał pewność że ktoś na tym nieżle zarabia, oraz że szykuje się niezły rozpie*dol na swiecie. Na marzeniach o utopii zarabia się najlepiej, a równość i wolność to miłe slogany róznych bajek, lecz jakoś tak zawsze, dziiiiwnym zbiegiem okoliczności prowadzą do nienawiści i konfliktów . Czyzby czlowiek to dzika bestia, ktora gdy wyczuje drugiego - atakuje?
@xan212 - odnosnie czynow zlych/dobrych to musze wtracic ze nie ma czegos takiego. Kazde podsumowanie czynu, kazdy jego osad jest subiektywny. Trzeba brac pod uwage okolicznosci, sytuacje itd. Kradziez jest zla - ale gdy kradnie sie jedzenie by wyzywic rodzine? Morderstwo jest zle, ale co jesli zona po 20 latach maltretowania zabija w afekcie meza? Nie chce tutaj mowic ze wtedy jest ok, dobrze, ale trzeba to brac pod uwage. Dla mnie wszelkie generalizowanie jest zle, krzywdzace.
@orim - jesli beda to (wymienione przez Ciebie) hasla rewolucji to badzie znaczyc ze idzie komuna. Mialem na mysli tolerancje jako wartosc zwyklego czlowieka. Ja nie wierze w obiecanki, jestem nieufny jak cholera. Ale to ja, ty, i kazdy z nas powinien byc tolerancyjny. Jak glosi takie fajne powiedzonko: "nikt z nas nie jest i nigdy nie bedzie doskonaly. Ale czy to znaczy ze nie mamy do doskonalosci dazyc?"
@Snajperos kiedy mówiłem o czynie złym, o dobrym nie wspominałem, miałem na myśli kontekst religijny. W takim kontekście jest prawda obiektywna. Tak jak na teście wyboru, masz kalkę i przystawiasz do odpowiedzi. Widać jak na dłoni gdzie są błędy. I w takim kontekście rozpatruje powyższy temat. Natomiast co do wymienionych przez Ciebie sytuacji są to okoliczności tzw. łagodzące. I tak zgodzę się, że należy każdy przypadek oddzielnie traktować. Ale są też pewne granice, które należy przestrzegać. I morderstwo w afekcie też jest złe. Choć wiemy, że inaczej osoba, która się go dopuściła będzie odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości. Ale sam czyn morderstwa był obiektywnie zły.
Co do tematu @LavaDelVortel : zamykanie kogoś w jaskini jest dla mnie złem. I nie zgadzam się z tym. Taka osoba ma prawo do życia w społeczeństwie. Ale dla mnie normalne jest, że nie powinna mieć takich przywilejów jak: ulgi podatkowe jak w zwykłym małżeństwie, adopcja dzieci, czy narzucanie promowania takich związków w mediach, itp. Mnie nie chodzi o korygowanie ludzie na siłę. Uważam, że to nie przyniesie dobrego skutku. Ale ukazywanie postaw dobrych może osobom o skłonnościach homoseksualnych pomóc. Wyprowadzić ich na dobrą drogę w rozwoju swojej seksualności.
Wyprowadzić ich na dobrą drogę w rozwoju swojej seksualności.
A to co to znaczy? Są dobrzy tacy jacy są. Z pewnością lepsi, niż mężczyźni gwałcący kobiety. To jacy są nie jest ani dobre, ani złe. To nie jest kwestia wyboru, a skoro nie ma wyboru, nie ma mowy o decyzjach dobrych, czy złych.
@Snajperos promowania takich związków w mediach, itp.
Jakie promowanie? To jest uwzględnianie. Orientacji się nie promuje, tylko jest czymś o czym powinno się pamiętać. Nikt nie wybiera, nikt nie powinien więc narzucać, bo co ma to w takim wypadku na celu, poza wymuszonym zrzucaniu na margines?
Na pewno im nie pomożemy tym, jak będziemy ich głaskać po głowie i zapewniać że wszystko z nimi w porządku(skoro nie jest - nie oszukujmy się).
A co więc jest z nimi nie tak? Bo moi przyjaciele zdają się całkowicie normalni - skorzy do pomocy, można z nimi rozmawiać, wywiązują się z roli społecznych... a więc co zmienia to, że lubią kogoś tej samej płci? Nie wpływają tym na moje wybory, na moją seksualność czy na orientacje dorosłych, czy dzieci. To cecha indywidualna, nie choroba. I nie, nie należy nikogo głaskać po głowie, bo jest to patronizacja, a to może dotyczyć każdego. Także głaskacie kogokolwiek, traktowanie kogoś z góry - nie zależnie od orientacji, wyznania, płci, czy jakiejkolwiek innej cechy - jest odbierane jako zachowanie uwłaczające.
Ponadto tolerancja nie jest obojętnością. Jest aktem świadomym. W razie nieświadomości, jest po po prostu nie zauważanie, a to coś zupełnie innego.
Co więcej, doskonałość w pewnych sferach jest raczej względna, bo to od człowieka zależy co jest perfekcyjne. Nie występuje tu sprzeczność z naturą. W większości gatunków w przyrodzie są jednostki wyróżniające się, ale ich inność nie uniemożliwia im osiągnięcia postrzeganej przez nich perfekcji.
Co do homoseksualizmu w Krainach, to chyba tam jest większa /akceptacja/ niż w średniowiecznej czy renesansowej Europie (swoją drogą, to błąd porównywać Krainy z europejskim średniowieczem, to prędzej renesans! Vide: wyprawa Baldurana, kolonizacja Maztiki przez Amn). Nie ma chyba w żadnych źródłach opisanego stosunku do homo, ale na którymś forum któregoś NWN-owego serwera spotkałem się z podobną dyskusją i ktoś podał wątek do jakiegoś posta Eda Greenwooda na candlekeep.com, że takie rzeczy są w miarę tolerowane i nikogo za nie nie mordują. Ponadto w książce Elminster: Making of a Mage jest mega dziwny wątek, w którym rzeczony mag jest zamieniony w kobietę. Nie żeby mi się te wątki podobały, o nie, powodują we mnie absmak i moje poglądy są jak najbardziej podobne do tych należących do @xan112.
Piszę o tym jednak dlatego, że w źródłach nie ma na ten temat ŻADNEJ sensownej wzmianki – czyli może po prostu nie warto dawać temu aż takiej uwagi – w Krainach pewnie dzieją się ciekawsze i ważniejsze konflikty, a każdemu dana jest możliwość odgrywania swojej postaci, jak mu się podoba.
Jeszcze coś od siebie: sam czułbym się nieswojo, gdybym miał np. tłumaczyć taki wątek z BG:EE (zakładając że do takiej sytuacji by doszło) i prawdopodobnie oddałbym go innej osobie.
Nikt nie mówi, że trzeba kochać wszystko związane z homoseksualizmem i rozumiem, że np źle byś mógł się czuć tłumaczyć opisy seksu k/k lub m/m. Mi chodzi tylko właśnie o możliwość odgrywania postaci, a z tego co rozumiem, osobom tu właśnie chodzi o to, by takiej możliwości nawet nie było. I tyle
Tak sobie myślę, że najbezpieczniejszym wyjściem byłoby, by w rozmowie z postacią było wspomniane, że postać jest np. gejem, ale nie podrywałby, chyba że postać gracza powie, że ma podobne upodobania, co by aktywowało skrypty oferujące rozmowy romansowe (np po odbyciu tych 3-4 rozmów 'dla każdego'). Taka opcja wprowadzenia romansu homoseksualnego jest najbezpieczniejsza - pozwala na odegranie postaci jednocześnie nie narzucając rozmów krępujących część graczy.
A do postu jeszcze wyżej - pisanie posta o tym, że nie będzie się pisać? Po prostu przestań to robić, nie trzeba się z tym tak afiszować.
Jest to post, który pokazuje jaki to będzie miało wpływ na grę dla ludzi, którzy nie są homo/bi - żaden, bo wątek pominą. Dla innych ludzi to może mieć znaczenie i oni sobie z tego skorzystają, o. Widzę, że zostałem zrozumiany inaczej :c
Jest to post, który pokazuje jaki to będzie miało wpływ na grę dla ludzi, którzy nie są homo/bi - żaden, bo wątek pominą.
Właśnie nie do końca, bo części zależy by tego w ogóle nie było, by nie dawać takich "bezeceństw" do gry i powiedzenie w grze "sorry, nie jestem zainteresowany" to dla części za mało, chociaż sam nie rozumiem co to za wielki problem.
Nie pokazuje nic, bo znam heteroseksualnych mężczyzn i kobiety, którzy z ciekawości sprawdzają takie romanse, lub tworzą postać, której historia ukazuje ją jako homoseksualistę/-tkę. Znam także homoseksualistów, którzy grają postaciami heteroseksualnymi. To nie działa jak "moja postać to kopia mnie". Role Playing Game to nawet coś na odwrót, bo teoretycznie masz odgrywać rolę, a nie gra ma odgrywać Ciebie. Po prostu to drugie to częstsze podejście. Ja sprawdziłem prawie każdy romans z modów BG2, pisałem zarówno homo- jak i heteroseksualne romanse. Widzę, że ma dusza jest stracona :P
Wyprowadzić ich na dobrą drogę w rozwoju swojej seksualności.
A to co to znaczy? Są dobrzy tacy jacy są. Z pewnością lepsi, niż mężczyźni gwałcący kobiety. To jacy są nie jest ani dobre, ani złe. To nie jest kwestia wyboru, a skoro nie ma wyboru, nie ma mowy o decyzjach dobrych, czy złych.
Nie zgadzam się. Nie przekonują mnie "racje" przytaczane za homoseksualizmem. Dla koniecznej skrótowości spróbujmy zbiorczej argumentacji per absurdum i advocatus diaboli. Czy można wskazać wiele "racji", które (rzekomo) przemawiają za homo-seksualizmem, a nie przemawiają zarazem za seksem zbiorowym, erotomania, nimfomania, prostytucja, kazirodztwem, sadyzmem, masochizmem, masturbacja, pedofilia, zoofilia, nekrofilia, pornografia i fetyszyzmem? Czy każdy z tych sposobów postępowania powinien cieszyć się w miarę możliwości podobnymi prawami jak małżeństwo? A jeśli nie, to który i dlaczego? I którym z tych "mniejszości seksualnych" powinno się przyznać "prawo do przestrzeni publicznej", do marszów oraz parad z "partnerami", a którym nie? Czy dla zwolenników homoseksualizmu istnieje coś takiego jak dewiacja seksualna i jeśli tak, to jaka jest jej definicja i co oraz dlaczego jest nią objęte? Homoseksualistom nie brakuje dzisiaj praw, nie są prześladowani. Istniejące regulacje prawne pozwalają w pełni na zabezpieczenie ich interesów, a nie mogą im przecież przysługiwać udogodnienia, które małżonkowie maja ze względu na wielki trud i koszty wychowania dzieci. Geje i lesbijki maja swoje kluby, organizacje, pisma, wpływy i lobby. Zagrożone są natomiast przez nich rodziny, małżeństwa, dzieci i młodzież. Homoseksualiści pilnie potrzebują nie przywilejów prawnych, ale duchowego wyzwolenia i dobrych terapeutów.
W swojej wypowiedzi już mi nie chodzi o temat wątku z grą. Ale o pewne obiektywne wyjaśnienia. Jeśli ktoś mi zarzuci brak łączności z wątkiem zgadzam się, ale nie o to mi w tym komentarzu chodzi.
Duchowe wyzwolenie i terapeuci? Porównywanie homoseksualizmu do do pedofilii i nekrofilii? Homoseksualiści są zagrożeniem? Nie wierzę, że coś takiego jest pisane na otwartym forum w XXI wieku. Po pierwsze, homoseksualizmu się nie leczy. Co będzie dalej? Leczmy rudych ludzi by nie byli już rudzi bo przecież "nie mają duszy"?
Duskusja wchodzi na niedorzeczny poziom, a skoro nie dotyczy gry, proponuję zamknięcie tematu - chyba nic więcej z niego nie wyniknie, a co miało być powiedziane, już zostało zaprezentowane. Jeżeli ktoś chce dalej o tym dyskutować, z pewnością znajdą się lepsze miejsca, niż forum BG:EE.
@LavaDelVortel - nie, nie zgadzam się na zamknięcie tego tematu tu na forum. Możesz natomiast wyłączyć się z dyskusji jak uważasz to za stosowne.
Twój przykład z homoseksualnymi zachowaniami zwierząt jest bardzo nietrafiony. A wiesz czemu? Ano temu że zwierzęta również chorują i również wśród nich trafiają się jednostki z takimi czy innymi zaburzeniami.
Czy homoseksualizm jest normalny? Czy w ogóle można uznać za „normalną” cechę, której upowszechnienie oznaczałoby zagładę całej populacji? Skoro homoseksualizm jest odmianą bezpłodności(bo temu się nie da zaprzeczyć), a osoby bezpłodne uważane są za upośledzone, to o gdzie tu logika..?
Cała dyskusja na temat "normalności" homoseksualistów zaczęła się od tego, że pewna grupka(z podkreśleniem na "pewna grupka") z Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego drogą korespondencji skreśliła homoseksualizm z listy zaburzeń psychicznych... Ciekawe, jak to jest możliwe, że zdanie tak małej grupy ludzi z ATP uznane zostało przez (podobno myślących) ludzi za pełen autorytet. A co gdyby im się nagle odwidziało?
Rozpowszechnienie homoseksualizmu? Um... dobra, przestańmy siać homoseksualizm bo jeszcze nam świat się skończy. Ale to tak serio...?
Chyba jednak wracamy do zrzucania niemowląt ze skał. Przy okazji zrzućmy homoseksualistów, później ludzi bezpłodnych, a na końcu może jeszcze posypiemy to wszystko księżmi (bo przecie wyrzekają się swej płodności) oraz odrobiną rozmarynu (tak do smaku, a przy okazji mamy ładne nawiązanie do Dziecka Rosemary). To wszystko to złoooo.
A zwierzęta były podane jako przykład tego, że w przyrodzie homoseksualizm występuje, bo jedna z osób uważała, że tylko ludzie takie straszne i nikczemno-nikczemniaste czyny popełniają.
I odrywam się od tego wątku, bo jak wspominałem porównywanie homoseksualizmu do nekrofilii, pedofilii i innych takich jest zatraceniem jakiegokolwiek poziomu dyskusji. Już nie mówiąc o tych całych sugestiach o "zagrożeniu", "zagłady populacji" itd... Brak mi słów, więc koniec z moimi wypowiedziami.
@LavaDelVortel - Tłumacze o co mi chodziło przez słowa 'Upowszechnienie homoseksualizmu oznaczałoby zagładę całej populacji':
Otóż w przyrodzie jest tak. że aby jakiś gatunek mógł przetrwać, musi wydawać potomstwo. Wiadomo nie od dziś że bezpłodność jest chorobą... Wyobraźmy sobie: Gdyby jakiś gatunek składał się z samych homoseksualistów - byłby bezpłodny. Nie wydawał by na świat potomstwa i co za tym idzie, przestał by istnieć.
Czy więc biorąc pod uwagę choćby ten fakt i to, że ludzkość by przeżyć musi się rozmnażać, dalej uważasz że homoseksualizm jest czymś normalnym, zdrowym i pasującym do gatunku do którego należy..?
@Dargorad - no bez przesady, przecież zdajemy sobie sprawę ze homoseksualizm jest zdecydowaną mniejszością. Kwestia prokreacji nie podlega tu żadnej dyskusji. Nikt przecież nie mówi że jest to "zdrowe"......"hej! męczy cię twój dotychczasowy związek hetero? Masz dosyć swego hetero-partnera? Zostań gejem/lesbijką.... będziesz zdrowy i będziesz cool!!":/ Dziwi mnie fakt że w naszych czasach ludzie wciąż postrzegają to jako dewiację (inna sprawa pedo, zoo, nekro, - filia, tu już litości nie mam). Qrde, przecież orientacji się nie wybiera. Ja jestem hetero w szczęśliwym związku i również mam homoseksualnych znajomych i uwierzcie mi, są normalnymi pełnymi dobra i wyrozumienia ludźmi, gdzie wcale się ze swoją orientacją nie obnoszą. Dajcie im trochę powietrza, to tylko romans w grze, WTF? Cóż, jak już wiemy (dla wszystkich hatersów) klamka zapadła, będzie możliwość podjęcia romansu homo, więc po co ta cała dyskusja, to nie to forum. Over'n out!
Nie chodzi mi o mniejszość czy większość seksualną. Ludzie dotknięci homoseksualizmem byli na świecie od dawien dawna i dalej będą. Z tym się zgadzam i akceptuję ten fakt. Tak samo jak od dawien dawna ludzie chorowali na różne inne choroby. Chodzi mi o to żeby udowodnić wam że wykreślenie homoseksualizmu z listy zaburzeń było jedną wielką NIEDORZECZNOŚCIĄ, która pozbawiła cierpiących na nią osób motywacji do robienia z tym czegokolwiek i stała się powodem do narzucania zdrowym ludziom potrzeby "tolerancji" i ciągłego o tym słuchania, czytania i oglądania - wszędzie gdzie się tylko da - już nie da się uniknąć tematu. Media nie mówią już o tym jak o chorobie. Teraz media niemalże to promują i namawiają: "Jesteś homoseksualistą? Nie wstydź się! Jesteś zdrowy i normalny! Powiedz o tym! Niech świat się dowie o twojej orientacji! A jak ktoś się z tym nie zgadza to jego problem i możesz go nawet przed sąd postawić jeśli odważy się powiedzieć jakieś słowo na nie!". No ludzie! I jak tu teraz ludzie dotknięci homoseksualizmem mają czuć się zobowiązani do robienia czegokolwiek ze swoim zaburzeniem? Nawet nie spróbują, bo już nie czują takiej potrzeby...
To jest skrajna głupota i ja nigdy, przenigdy tego nie kupię. I nie podoba mi się to że ma to tak duży wpływ na wszelkie dziedziny życia. Już nawet w grach...
Temat został poruszony na forum nie bez powodu. Nie bez powodu ludzie wyrażają swoją dezaprobatę. To jest swojego rodzaju protest. Ja się pod tym protestem podpisuję. I nie chcę by ten temat był zamykany.
Pisałem już w tym temacie jedną zasadniczą rzecz. To było coś takiego:
"Ale proszę, nie bawcie się w filozofów, biologów czy psychologów. To trudniejsze niż wam się zdaje."
Nie napisałem tego bez powodu, bo najwyraźniej ludzie nie mają bladego pojęcia o czym mówią. Od mojego wykładowcy dowiedziałem się pewnej ciekawostki na temat homoseksualizmu. Jednym z powodów dla którego homoseksualizm został wykreślony z listy chorób i zaburzeń psychicznych to zasada obowiązująca każdego lekarza i terapeutę: NIE SZKODZIĆ. Dlaczego próby leczenia "homoseksualizmu" mogą "szkodzić"? To dlatego że orientacji seksualnej się nie wybiera i nijak nie można jej zmienić. Co najwyżej można homoseksualisty nauczyć pewnych zachowań (heteroseksualisty zresztą też), ale to by oznaczało jedynie utratę prawa do własnego wyboru, a pociąg seksualny i tak pozostałby ten sam. Wszelkie pseudoterapie co najwyżej spowodują szkodę u homoseksualnego pacjenta. Także próby zrobienia cokolwiek z "zaburzeniem" są całkowicie bezsensowne i bezzasadne.
Prawdopodobnie to co napisałem to i tak jak krew w piach. Nie każę nikomu lubić homoseksualistów (sam nie lubię) czy w pełni akceptować, ale przynajmniej tolerować. Bo, do cholery, to też są ludzie i oni też mają swoje prawa. Problem w tym, że żyjemy w kraju który jest po prostu zacofany kulturowo.
PS. Co do małżeństw homoseksualnych - to jedynie formalizacja związku, a co za tym idzie możliwość dziedziczenia po śmierci partnera/partnerki. Nic czego by się bać. Natomiast temat adopcji przez parę homoseksualną jest trudny z tego względu że NIE WIADOMO jaki efekt na dziecko ma wychowanie przez homoseksualistów. Do tego potrzebaby przeprowadzić długofalowe badania (około 20 lat obserwować wybraną i to specyficzną grupę ludzi, co jest kłopotliwe, nie mówiąc już o grupie kontrolnej itp), czego nie da się zrobić, bo oddawanie dzieci do adopcji jedynie w celu zrobienia badań jest nieetyczne. A zawód psychologa powinien kierować się jakąś etyką.
@ZelgadisGW - skoro leczyć się ich nie da to ch*j z tym. Niech se będą jacy są - anonimowo - i robią co chcą w zaciszu swoich domów. Ale o jakich niby "szkodach" terapii mówisz? Odbiera się im prawo własnego wyboru? Przecież nikt im się nie każe im iść na terapię. To jest dobrowolne. A jaką my heteroseksualni mamy wolność że nam się non stop stara wmówić o normalności pedałów, lesbijek i innych tranzystorów w TV, prasie, grach i wszędzie. Dosłownie wszędzie! I co ja mam robić? Będę co chwila przełączał odbiornik, zmieniał stronę, wyłączał grę lub wyrzucał czasopismo, skoro nie jestem w stanie pogodzić się z tym wszechobecnym kłamstwem że homoseksualizm to nie choroba i że należy im się więcej niż mają? Nie umiem i NIE CHCĘ przechodzić obojętnie obok takiej głupoty.
@Dargorad Tjaaaa. Wszędzie pedały i lezby, po prostu nie mogę się od nich uwolnić. Niedługo spaczą mi psychikę, zabiorą jakąkolwiek wolność osobistą i tak dalej i tak dalej...
Myśl. Homoseksualista może zostać wysłany/wysłana na "terapię" pod presją otoczenia - rodziny, "przyjaciół", parafian, księdza czy miniaturowych wielkich chomików kosmicznych. Kogokolwiek, kto ma na niego istotny wpływ. O ile od strony "terapeuty" wygląda to jakby decyzja pacjenta była wyłącznie jego/jej motywacją, to w rzeczywistości tak nie jest. Można by to dalej ciągnąć, ale mały jest tego sens. Zresztą, "przymusowe" wysyłanie na terapie to wcale nie rzadkość.
To że homoseksualizm nie jest chorobą to nie kłamstwo. Zrozum człowieku, że psychologowie, lekarze, psychiatrzy mają więcej do powiedzenia w tym temacie, niż ty. ONI mają tu autorytet ponieważ zajmują się pewną dziedziną nauki/wiedzy zawodowo. Nie tobie, niczym nie wyróżniającemu się człowiekowi, decydować co jest zaburzeniem a co nie. Życzę POKORY i EMPATII.
Po drugie, cieszę się że wspomniałeś o głupocie. Wiesz, ja jestem człowiekiem który generalnie nie dyskryminuje ludzi z powodu np. rasy czy orientacji seksualnej. Jednak idiotów nie cierpię jednakowo, bez względu na inne cechy osobiste. Także nie rób z siebie głupka. Jak JA widzę treść która mi nie leży, to ją ignoruje - co prawda nie oglądam telewizji, ale omijam dany artykuł w gazecie/czasopiśmie, udaję że nie widzę manii na MLP, nie oglądam teledysków nastoletnich "gwiazdeczek" ani nie pierdziele na ich temat godzinami (co w efekcie tylko ich popularyzuje), nie gram w kiepskie gry, omijam gejowskie porno i na pewno w BG:EE nie będę romansował z gejem. Po prostu. Powtórzę: nie rób z siebie głupka, bo szczerze mówiąc wątpię byś był głupi. Jedynie nieempatyczny.
PS. Jeżeli kiedykolwiek widziałeś geja walącego drugiego geja w odbytnice w miejscu publicznym, zamiast w domowym zaciszu, to ci szczerze współczuje. Mnie to się jakoś nigdy nie zdarzyło.
Tyle stron tekstu...a wszystko rozbija się o duperele techniczną pod tytułem: mikro-mod "Możliwość romansu ze wszystkimi NPC bez względu na płeć, rasę czy charakter postaci"
Po co tyle krzyku, opcję można odblokować w każdej chwili
Dalej nie rozkminiasz o co mi chodzi. Chodzi mi o to że ja NIE CHCĘ by ciągle o nich mówiono, pokazywano i pisano o nich w prasie, telewizji, gazetach/czasopismach i do tego jeszcze w moich ulubionych grach komputerowych. Nie chce by mówiono mi, że homoseksualizm nie jest chorobą.
Jeśli uważasz że homoseksualizm nie jest chorobą/zaburzeniem i tu psychiatrzy naprawdę wykazali się logiką wykreślając ich z tej listy, to przeczytaj jeszcze raz to co napisałem o bezpłodności w ostatniej odpowiedzi do LavaDelVortel. Na argument który tam podałem nie ma tłumaczenia. Poza tym to że są "uczeni" zupełnie nic nie znaczy. Przykładów masz masę w polityce i w każdej jednej dziedzinie życia, gdzie 'człowiek wykształcony' wcale nie okazuje się być 'człowiekiem na odpowiednim stanowisku' i 'podejmującym właściwe decyzje'.
@asgoth - dobrze mówisz. Dla tych co by tego chcieli romansów homo, wystarczył by prosty mini mod do ściągnięcia z netu "Możliwość romansu ze wszystkimi NPC bez względu na płeć, rasę czy charakter postaci". Wszyscy byli by happy.
@Dargorad Powtarzam jeszcze raz - nie bez powodu napisałem żeby ludzie przestali bawić się w biologów, filozofów czy psychologów (no chyba że mają minimalne kompetencje w tychże kierunkach). A pisałem to między innymi komentując twoje argumenty. Prawda, homoseksualizm nie pozwala na prokreacje, ale powody powstawania tegoż są nieznane. I kał prawda że nie występuje w naturze. Porównanie do bezpłodności jest również nietrafne. Nie twierdzę że homoseksualizm jest "domyślną" orientacją, ale to fakt, że występuje naturalnie. Z listy chorób psychicznych wykreśla go min. fakt, że nie ma żadnej widocznej zmiany w strukturze czy działaniu mózgowia, które by wpływało na seksualność jednostki. Zaburzenie psychiczne w którym nie bierze udział umysł to nie zaburzenie psychiczne.
Oj tak, uwielbiam takie gadanie. "To, że są wykształcenie nie znaczy że mają rację!". Twierdzenie to jest połowicznie poprawne. Po pierwsze, nie porównuj naukowców do polityków. To tak jakbyś porównał członka mensy do bezmózgiego sukinsyna. Co prawda, zdarzają się ludzie wykształceni i źli, ale tacy najczęściej nie zajmują się czymkolwiek, co ma pomóc ludziom.
Jeżeli dla CIEBIE człowiekiem podejmującym właściwie decyzje jest zacofany Polak bez wykształcenia o umyśle ciasnym niczym narzędzie pracy prostytutki, to tylko ci współczuć. Trudno się przyznać, że zamiast człowieka widzi się homosia, prawda?
Dziękuję, dobranoc.
EDIT: Jeszcze jedno. Przypominam, że 1 nowy NPC jest biseksualny i jest to fakt potwierdzony przez Trenta Ostera. Płacz i zgrzytanie zębów nic nie pomoże.
Uważam, że temat troszkę zszedł na złą stronę. Dyskusja rozgorzała na dobre, ale rozpoczęła się mała nagonka. Za dużo tu własnych opinii, sporów i rzucania się błotem (chociaż przynajmniej nie za mocno ;] ), a za mało dyskusji o temacie gry. Jak chcecie podyskutować o religii, poglądach etc. to proszę umówić się na innym forum, bądź prywatnie.
Comments
Zgadzam się co do tego, że bicie żony itp. to dla Kościoła żaden problem, zabijesz człowieka - spoko. Ksiądz molestuje dziecko - spoko, nawet go chronią. Ale rozwiedź się i już możesz się tam nie pokazywać Cóż, ich klub, ich zasady, jak to ktoś powiedział.
Co do adopcji przez pary homoseksualne to jestem na nie, jak i różne chore pomysły np. żeby nie mówić "mama i tata" tylko "rodzice".
Ale jak w grze trafi się wątek bi/homoseksualny to można ominąć i nie ma sprawy. Może dla co bardziej wrażliwych wyjdzie mod usuwający nawet możliwość takiego romansu A nawet pomijając już "moralny" aspekt, z tego powodu kupi to więcej osób, a zależy nam na BG3 chyba?
Poza tym to chyba jest temat płciowości w grach, a nie mówieniu o własnych poglądach i czemu takie są. Przynajmniej tak mi się zdaje. Przepraszam, jeżeli się mylę.
Natomiast fakt, że temat całkiem zszedł z głównego wątku.
EDIT: @Snajperos mówisz, że cieszyłbyś się gdyby ludzie mieli tolerancję. Zgodzę się z tym. Ale pod pewnym warunkiem. W starożytnej i średniowiecznej filozofii tolerancja była jedną z podrzędnych cnót. Oznaczała tyle, co zdzierżyć, powstrzymać się od działania. Epoka modernistyczna wyniosła tolerancję do miana największej wartości. Natomiast tolerancja nie obejmuje swym zasięgiem zła. Z tym się pewnie zgodzisz. Nie można tolerować jak ktoś kogoś np. zabija albo okrada. Co to ma wspólnego z homoseksualizmem? No cóż, jeśli przez w/w światopoglądy, religie, które stanowią większość, jest ten czyn uważany za niewłaściwy i zły, więc my go tu na forum jakoś nie usprawiedliwimy ani nie zmienimy jego statusu religijnego. Jeśli ktoś jest wierzącym w tych religiach i je akceptuje (tak jest ze mną) więc nie zaakceptuje czynnego homoseksualizmu. To tak jakby mówił, że koło jest kwadratowe. Ja to ciągle podkreślam, że osoby się nie potępia, ale czyn. I nie oznacza to jakiegoś zacofania, zaściankowości czy otępiałości... Jest to jak sama nazwa wskazuje: światopogląd.
Problem, który poruszył @powerfulally : ich klub, ich zasady. Tak właśnie jest. Niektórzy tak teraz podchodzą do życia: prawda ma być na moje usługi. A nie żebym ja się męczył i dostosowywał np. do zasad Kościoła. Kiedy grałem w klubie młodzieżowym trener mówił: 3 nieobecności na treningu i usuwam cię z listy! Kto chciał walczył o miejsce w składzie. Teraz też tak niektórzy podchodzą w dziedzinie religii. I mnie to denerwuje. Już dawno zrozumiałem, że to ja mam się dostosować, a nie religia do mnie! Nie Kościół do mnie. Nie mój pracodawca do mojego systemu pracy. Jeśli w "czymś" jestem to ja się do tego dostosowuje. Dlatego tolerancja na czynny homoseksualizm nie jest możliwa. Stąd sprzeciw. Sorry, że taki długi post. Może wybaczycie Ale kto nie chce nie musi czytać. Ja przedstawiam swój pogląd.
2 EDIT: @Snajperos jeszcze coś: to jest właśnie tolerancja o której pisałeś. Wymieniamy się poglądami i jest rozmowa na właściwym poziomie. :):)
Poza tym ciągle pojawia się stwierdzenie, że "nie jest zły człowiek, a czyn". To... erm... jak ktoś jest homoseksualistą to ma się zamknąć w jakiejś jaskini...? Skrócić męczarnie? Odizolować się od społeczeństwa, żeby przypadkiem nie gorszyć innych...? Bo trochę nie rozumiem tego rozdzielenia. To tak jakby powiedzieć, że jest sobie grzech i jest sobie człowiek. Grzech jest zły, ale człowieka się nie potępia...
Co do zejscia z tematu i poglądach zasadniczo masz rację.
Ze mnie za marny człowieczek, aby potępiać i "korygować" ludzi, więc nie będę wojował, a widzę również że schodzi to na religię, ale każdy przecież ma swoje poglądy i czasami je przytoczyć musi.
Wiem jednak jedno. Jeśli dożyję czasów, gdy hasła wielkich rewolucji "tolerancja, wolność, równość, braterstwo" wejdą w życie w 99% -to będę miał pewność że ktoś na tym nieżle zarabia, oraz że szykuje się niezły rozpie*dol na swiecie.
Na marzeniach o utopii zarabia się najlepiej, a równość i wolność to miłe slogany róznych bajek, lecz jakoś tak zawsze, dziiiiwnym zbiegiem okoliczności prowadzą do nienawiści i konfliktów . Czyzby czlowiek to dzika bestia, ktora gdy wyczuje drugiego - atakuje?
Tak tylko mówię, no i pytam
@orim - jesli beda to (wymienione przez Ciebie) hasla rewolucji to badzie znaczyc ze idzie komuna. Mialem na mysli tolerancje jako wartosc zwyklego czlowieka. Ja nie wierze w obiecanki, jestem nieufny jak cholera. Ale to ja, ty, i kazdy z nas powinien byc tolerancyjny. Jak glosi takie fajne powiedzonko: "nikt z nas nie jest i nigdy nie bedzie doskonaly. Ale czy to znaczy ze nie mamy do doskonalosci dazyc?"
Co do tematu @LavaDelVortel : zamykanie kogoś w jaskini jest dla mnie złem. I nie zgadzam się z tym. Taka osoba ma prawo do życia w społeczeństwie. Ale dla mnie normalne jest, że nie powinna mieć takich przywilejów jak: ulgi podatkowe jak w zwykłym małżeństwie, adopcja dzieci, czy narzucanie promowania takich związków w mediach, itp. Mnie nie chodzi o korygowanie ludzie na siłę. Uważam, że to nie przyniesie dobrego skutku. Ale ukazywanie postaw dobrych może osobom o skłonnościach homoseksualnych pomóc. Wyprowadzić ich na dobrą drogę w rozwoju swojej seksualności.
Ludziom, którzy czynnie dopuszczają się czynności sprzecznych z naturą to raczej są dalej, jak bliżej do tej doskonałości...
Jakie promowanie? To jest uwzględnianie. Orientacji się nie promuje, tylko jest czymś o czym powinno się pamiętać. Nikt nie wybiera, nikt nie powinien więc narzucać, bo co ma to w takim wypadku na celu, poza wymuszonym zrzucaniu na margines?
A co więc jest z nimi nie tak? Bo moi przyjaciele zdają się całkowicie normalni - skorzy do pomocy, można z nimi rozmawiać, wywiązują się z roli społecznych... a więc co zmienia to, że lubią kogoś tej samej płci? Nie wpływają tym na moje wybory, na moją seksualność czy na orientacje dorosłych, czy dzieci. To cecha indywidualna, nie choroba.
I nie, nie należy nikogo głaskać po głowie, bo jest to patronizacja, a to może dotyczyć każdego. Także głaskacie kogokolwiek, traktowanie kogoś z góry - nie zależnie od orientacji, wyznania, płci, czy jakiejkolwiek innej cechy - jest odbierane jako zachowanie uwłaczające.
Ponadto tolerancja nie jest obojętnością. Jest aktem świadomym. W razie nieświadomości, jest po po prostu nie zauważanie, a to coś zupełnie innego.
Co więcej, doskonałość w pewnych sferach jest raczej względna, bo to od człowieka zależy co jest perfekcyjne. Nie występuje tu sprzeczność z naturą. W większości gatunków w przyrodzie są jednostki wyróżniające się, ale ich inność nie uniemożliwia im osiągnięcia postrzeganej przez nich perfekcji. Zapraszam do poczytania chociażby wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierząt
Rozumiem, że nie każdy może o tym wiedzieć, bo jest to raczej temat spychany na bok jako, iż nie jest dla większości ludzi wygodny.
Mi jest wszystko jedno, bo i tak nie będę brał udziału w tym wątku w grze.
Co do homoseksualizmu w Krainach, to chyba tam jest większa /akceptacja/ niż w średniowiecznej czy renesansowej Europie (swoją drogą, to błąd porównywać Krainy z europejskim średniowieczem, to prędzej renesans! Vide: wyprawa Baldurana, kolonizacja Maztiki przez Amn). Nie ma chyba w żadnych źródłach opisanego stosunku do homo, ale na którymś forum któregoś NWN-owego serwera spotkałem się z podobną dyskusją i ktoś podał wątek do jakiegoś posta Eda Greenwooda na candlekeep.com, że takie rzeczy są w miarę tolerowane i nikogo za nie nie mordują. Ponadto w książce Elminster: Making of a Mage jest mega dziwny wątek, w którym rzeczony mag jest zamieniony w kobietę. Nie żeby mi się te wątki podobały, o nie, powodują we mnie absmak i moje poglądy są jak najbardziej podobne do tych należących do @xan112.
Piszę o tym jednak dlatego, że w źródłach nie ma na ten temat ŻADNEJ sensownej wzmianki – czyli może po prostu nie warto dawać temu aż takiej uwagi – w Krainach pewnie dzieją się ciekawsze i ważniejsze konflikty, a każdemu dana jest możliwość odgrywania swojej postaci, jak mu się podoba.
Jeszcze coś od siebie: sam czułbym się nieswojo, gdybym miał np. tłumaczyć taki wątek z BG:EE (zakładając że do takiej sytuacji by doszło) i prawdopodobnie oddałbym go innej osobie.
Tak sobie myślę, że najbezpieczniejszym wyjściem byłoby, by w rozmowie z postacią było wspomniane, że postać jest np. gejem, ale nie podrywałby, chyba że postać gracza powie, że ma podobne upodobania, co by aktywowało skrypty oferujące rozmowy romansowe (np po odbyciu tych 3-4 rozmów 'dla każdego'). Taka opcja wprowadzenia romansu homoseksualnego jest najbezpieczniejsza - pozwala na odegranie postaci jednocześnie nie narzucając rozmów krępujących część graczy.
A do postu jeszcze wyżej - pisanie posta o tym, że nie będzie się pisać? Po prostu przestań to robić, nie trzeba się z tym tak afiszować.
Nie pokazuje nic, bo znam heteroseksualnych mężczyzn i kobiety, którzy z ciekawości sprawdzają takie romanse, lub tworzą postać, której historia ukazuje ją jako homoseksualistę/-tkę. Znam także homoseksualistów, którzy grają postaciami heteroseksualnymi. To nie działa jak "moja postać to kopia mnie". Role Playing Game to nawet coś na odwrót, bo teoretycznie masz odgrywać rolę, a nie gra ma odgrywać Ciebie. Po prostu to drugie to częstsze podejście.
Ja sprawdziłem prawie każdy romans z modów BG2, pisałem zarówno homo- jak i heteroseksualne romanse. Widzę, że ma dusza jest stracona :P
Po pierwsze, homoseksualizmu się nie leczy. Co będzie dalej? Leczmy rudych ludzi by nie byli już rudzi bo przecież "nie mają duszy"?
Duskusja wchodzi na niedorzeczny poziom, a skoro nie dotyczy gry, proponuję zamknięcie tematu - chyba nic więcej z niego nie wyniknie, a co miało być powiedziane, już zostało zaprezentowane. Jeżeli ktoś chce dalej o tym dyskutować, z pewnością znajdą się lepsze miejsca, niż forum BG:EE.
Twój przykład z homoseksualnymi zachowaniami zwierząt jest bardzo nietrafiony. A wiesz czemu? Ano temu że zwierzęta również chorują i również wśród nich trafiają się jednostki z takimi czy innymi zaburzeniami.
Czy homoseksualizm jest normalny? Czy w ogóle można uznać za „normalną” cechę, której upowszechnienie oznaczałoby zagładę całej populacji? Skoro homoseksualizm jest odmianą bezpłodności(bo temu się nie da zaprzeczyć), a osoby bezpłodne uważane są za upośledzone, to o gdzie tu logika..?
Cała dyskusja na temat "normalności" homoseksualistów zaczęła się od tego, że pewna grupka(z podkreśleniem na "pewna grupka") z Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego drogą korespondencji skreśliła homoseksualizm z listy zaburzeń psychicznych... Ciekawe, jak to jest możliwe, że zdanie tak małej grupy ludzi z ATP uznane zostało przez (podobno myślących) ludzi za pełen autorytet. A co gdyby im się nagle odwidziało?
Chyba jednak wracamy do zrzucania niemowląt ze skał. Przy okazji zrzućmy homoseksualistów, później ludzi bezpłodnych, a na końcu może jeszcze posypiemy to wszystko księżmi (bo przecie wyrzekają się swej płodności) oraz odrobiną rozmarynu (tak do smaku, a przy okazji mamy ładne nawiązanie do Dziecka Rosemary). To wszystko to złoooo.
A zwierzęta były podane jako przykład tego, że w przyrodzie homoseksualizm występuje, bo jedna z osób uważała, że tylko ludzie takie straszne i nikczemno-nikczemniaste czyny popełniają.
I odrywam się od tego wątku, bo jak wspominałem porównywanie homoseksualizmu do nekrofilii, pedofilii i innych takich jest zatraceniem jakiegokolwiek poziomu dyskusji. Już nie mówiąc o tych całych sugestiach o "zagrożeniu", "zagłady populacji" itd... Brak mi słów, więc koniec z moimi wypowiedziami.
Otóż w przyrodzie jest tak. że aby jakiś gatunek mógł przetrwać, musi wydawać potomstwo. Wiadomo nie od dziś że bezpłodność jest chorobą... Wyobraźmy sobie: Gdyby jakiś gatunek składał się z samych homoseksualistów - byłby bezpłodny. Nie wydawał by na świat potomstwa i co za tym idzie, przestał by istnieć.
Czy więc biorąc pod uwagę choćby ten fakt i to, że ludzkość by przeżyć musi się rozmnażać, dalej uważasz że homoseksualizm jest czymś normalnym, zdrowym i pasującym do gatunku do którego należy..?
To jest skrajna głupota i ja nigdy, przenigdy tego nie kupię. I nie podoba mi się to że ma to tak duży wpływ na wszelkie dziedziny życia. Już nawet w grach...
Temat został poruszony na forum nie bez powodu. Nie bez powodu ludzie wyrażają swoją dezaprobatę. To jest swojego rodzaju protest. Ja się pod tym protestem podpisuję. I nie chcę by ten temat był zamykany.
"Ale proszę, nie bawcie się w filozofów, biologów czy psychologów. To trudniejsze niż wam się zdaje."
Nie napisałem tego bez powodu, bo najwyraźniej ludzie nie mają bladego pojęcia o czym mówią. Od mojego wykładowcy dowiedziałem się pewnej ciekawostki na temat homoseksualizmu. Jednym z powodów dla którego homoseksualizm został wykreślony z listy chorób i zaburzeń psychicznych to zasada obowiązująca każdego lekarza i terapeutę: NIE SZKODZIĆ. Dlaczego próby leczenia "homoseksualizmu" mogą "szkodzić"? To dlatego że orientacji seksualnej się nie wybiera i nijak nie można jej zmienić. Co najwyżej można homoseksualisty nauczyć pewnych zachowań (heteroseksualisty zresztą też), ale to by oznaczało jedynie utratę prawa do własnego wyboru, a pociąg seksualny i tak pozostałby ten sam. Wszelkie pseudoterapie co najwyżej spowodują szkodę u homoseksualnego pacjenta. Także próby zrobienia cokolwiek z "zaburzeniem" są całkowicie bezsensowne i bezzasadne.
Prawdopodobnie to co napisałem to i tak jak krew w piach. Nie każę nikomu lubić homoseksualistów (sam nie lubię) czy w pełni akceptować, ale przynajmniej tolerować. Bo, do cholery, to też są ludzie i oni też mają swoje prawa. Problem w tym, że żyjemy w kraju który jest po prostu zacofany kulturowo.
PS. Co do małżeństw homoseksualnych - to jedynie formalizacja związku, a co za tym idzie możliwość dziedziczenia po śmierci partnera/partnerki. Nic czego by się bać. Natomiast temat adopcji przez parę homoseksualną jest trudny z tego względu że NIE WIADOMO jaki efekt na dziecko ma wychowanie przez homoseksualistów. Do tego potrzebaby przeprowadzić długofalowe badania (około 20 lat obserwować wybraną i to specyficzną grupę ludzi, co jest kłopotliwe, nie mówiąc już o grupie kontrolnej itp), czego nie da się zrobić, bo oddawanie dzieci do adopcji jedynie w celu zrobienia badań jest nieetyczne. A zawód psychologa powinien kierować się jakąś etyką.
Tjaaaa. Wszędzie pedały i lezby, po prostu nie mogę się od nich uwolnić. Niedługo spaczą mi psychikę, zabiorą jakąkolwiek wolność osobistą i tak dalej i tak dalej...
Myśl. Homoseksualista może zostać wysłany/wysłana na "terapię" pod presją otoczenia - rodziny, "przyjaciół", parafian, księdza czy miniaturowych wielkich chomików kosmicznych. Kogokolwiek, kto ma na niego istotny wpływ. O ile od strony "terapeuty" wygląda to jakby decyzja pacjenta była wyłącznie jego/jej motywacją, to w rzeczywistości tak nie jest. Można by to dalej ciągnąć, ale mały jest tego sens. Zresztą, "przymusowe" wysyłanie na terapie to wcale nie rzadkość.
To że homoseksualizm nie jest chorobą to nie kłamstwo. Zrozum człowieku, że psychologowie, lekarze, psychiatrzy mają więcej do powiedzenia w tym temacie, niż ty. ONI mają tu autorytet ponieważ zajmują się pewną dziedziną nauki/wiedzy zawodowo. Nie tobie, niczym nie wyróżniającemu się człowiekowi, decydować co jest zaburzeniem a co nie. Życzę POKORY i EMPATII.
Po drugie, cieszę się że wspomniałeś o głupocie. Wiesz, ja jestem człowiekiem który generalnie nie dyskryminuje ludzi z powodu np. rasy czy orientacji seksualnej. Jednak idiotów nie cierpię jednakowo, bez względu na inne cechy osobiste. Także nie rób z siebie głupka. Jak JA widzę treść która mi nie leży, to ją ignoruje - co prawda nie oglądam telewizji, ale omijam dany artykuł w gazecie/czasopiśmie, udaję że nie widzę manii na MLP, nie oglądam teledysków nastoletnich "gwiazdeczek" ani nie pierdziele na ich temat godzinami (co w efekcie tylko ich popularyzuje), nie gram w kiepskie gry, omijam gejowskie porno i na pewno w BG:EE nie będę romansował z gejem. Po prostu. Powtórzę: nie rób z siebie głupka, bo szczerze mówiąc wątpię byś był głupi. Jedynie nieempatyczny.
PS. Jeżeli kiedykolwiek widziałeś geja walącego drugiego geja w odbytnice w miejscu publicznym, zamiast w domowym zaciszu, to ci szczerze współczuje. Mnie to się jakoś nigdy nie zdarzyło.
Po co tyle krzyku, opcję można odblokować w każdej chwili
Jeśli uważasz że homoseksualizm nie jest chorobą/zaburzeniem i tu psychiatrzy naprawdę wykazali się logiką wykreślając ich z tej listy, to przeczytaj jeszcze raz to co napisałem o bezpłodności w ostatniej odpowiedzi do LavaDelVortel. Na argument który tam podałem nie ma tłumaczenia. Poza tym to że są "uczeni" zupełnie nic nie znaczy. Przykładów masz masę w polityce i w każdej jednej dziedzinie życia, gdzie 'człowiek wykształcony' wcale nie okazuje się być 'człowiekiem na odpowiednim stanowisku' i 'podejmującym właściwe decyzje'.
@asgoth - dobrze mówisz. Dla tych co by tego chcieli romansów homo, wystarczył by prosty mini mod do ściągnięcia z netu "Możliwość romansu ze wszystkimi NPC bez względu na płeć, rasę czy charakter postaci". Wszyscy byli by happy.
Oj tak, uwielbiam takie gadanie. "To, że są wykształcenie nie znaczy że mają rację!". Twierdzenie to jest połowicznie poprawne. Po pierwsze, nie porównuj naukowców do polityków. To tak jakbyś porównał członka mensy do bezmózgiego sukinsyna. Co prawda, zdarzają się ludzie wykształceni i źli, ale tacy najczęściej nie zajmują się czymkolwiek, co ma pomóc ludziom.
Jeżeli dla CIEBIE człowiekiem podejmującym właściwie decyzje jest zacofany Polak bez wykształcenia o umyśle ciasnym niczym narzędzie pracy prostytutki, to tylko ci współczuć. Trudno się przyznać, że zamiast człowieka widzi się homosia, prawda?
Dziękuję, dobranoc.
EDIT:
Jeszcze jedno. Przypominam, że 1 nowy NPC jest biseksualny i jest to fakt potwierdzony przez Trenta Ostera. Płacz i zgrzytanie zębów nic nie pomoże.
Pozdrawiam
Lazaryta.