@taffer Nie chodzi o to, że coraz więcej analfabetów gra w gry. Po prostu w dzisiejszych czasach każdy ma dostęp do komputera, więc wydawcy patrzą na graczy jako na ogół. Kiedyś tworzyło się gry dla graczy, zapaleńców, często ludzi którzy wcześniej nie mieli dużo dostępu do innych światów, w które mogliby się wgłębić, więc sięgali po książki, byli oczytani. Dziś natomiast robi się gry dla wszystkich, co w sumie wydawcom na rękę, bo nie muszą tak się starać, żeby dopieszczać szczegóły.
Co na jedno wychodzi, sorry, ale nie mam szacunku do graczy, którym się nie chce czytać, dla mnie to typowi przedstawiciele kąsolowców (dla odróżnienia od konsolowców do których nic nie mam :P), czyli niech wszystko się zrobi samo, ja sobie tylko obejrzę w kanapie z tatą, siostrą i psem - ogół ogarnia też tych osobników. I co mnie w tym momencie ciekawi, mianowicie Kikcstarter i nadchodzący Wasteland 2... Tysiące gości po 30tcce (plus młodzi gracze, którzy doceniają dwa pierwsze Fallouty i oryginał Wasteland) rzucili tyle pieniędzy, że suma grubo przeskoczyła oczekiwania twórców. Ciekawe, czy gra będzie naprawdę celnie trafiać w ten wąski zakres odbiorców, czy jednak twórcy ulegną pokusie namieszania, żeby ten ogół też mógł się tytułem nacieszyć. Namieszania - czyli zrobienia porządnej, ambitnej gry z uproszczonymi elementami, przy których po prostu aż bolą oczy (wymieniony przeze mnie wcześniej New Vegas)
Nie da się zrobić gry pomijając innych graczy nawet tych nieoczytanych bez znajomosci swiata zasad itp. Z drugiej strony gry adresowane do pewnej grupy graczy, tworząc elitarna grupę odbiorców, są o tyle w lepszej sytuacji, że odbiorcy są wierni pewnym tytułom. Co przekłada się na zyski danej firmy sprzedającej daną grę. W pokusie za sprzedażą wielu producentów upraszcza i umila rozgrywkę srodkami, które raczej udziecinniają niż urozmaicają mechanikę gry itp. A trzeba pamiętać, że im większa otoczka bogatych treesci wokoło gry tym większa szansa na stworzenie wiernego gracza, a i samemu pracuje się lepiej nad czyms epickim niż komercyjnym.
Co do Baldur's Gate 3 mogę tylko zgodzić się z wami, że moim zdaniem nie ma tu miejsca na prequel, ani na sequel, bo BG stanowi zamkniętą całość od wyruszenia z Candlekeep do bitwy o Tron Bhaala. Uważam, że rozsądnym wyjściem byłoby stworzenie gry, której akcja toczyłaby się po wydarzeniach Tronu (być może uwzględniając jakoś podjętą na końcu decyzję) i dotyczyła jakiegoś nowego bohatera, być może o tajemniczej przyszłości, a wiązała jakoś ze spustoszeniami jakie wyrządziły maszerujące armie (dzięki czemu można by pokazać jak wydarzenia z Tronu wpłynęły na Athkatlę, Amkethram, Wrota Baldura, Suldanesselar i Podmrok (choć niekoniecznie spustoszone skądinąd Ust Natha). Przewinąć mogliby się znajomi jak NPCci z sagi, czy też ponownie Drizzt, Tethoril i Elminster. Ale wiadomo, background backgroundem, fabuła niech mnie zaskoczy.
baldur 3 bedzie z zasady kierowany bedzie do ograniczonego grona odbiorcow. To jak z grami Paradoxu - np. Victoria czy Crusader kings. W tym roku zostaly wydane sequele tych tytulow i jak sie mozna bylo spodziewac kupili je Ci co grali w poprzednie czesci. Baldur to nie jest gra dla wielbicieli fpsow czy zrecznosciowek, nawet nie dla graczy ktorzy graja w pseudorpg czy mmo. W baldurze sie czyta rozmowy - a wiekszosc graczy pomija takie czytane kwestie - w baldurze zabiera to 50% zabawy - szczegolnie ze rozmowy sa tam bardziej skomplikowane, ciekawsze o niebo od obecnych produkcji. Osobiscie uwazam ze system uproszczonych odpowiedzi wprowadzony bodajze przy mass effect2 i stosowany dzis powszechnie wyrzadzil duzo zlego rpgom.
Chcialbym aby w BG3 byly zagadki i ukryte watki, poprzez czytanie ksiag, zbieranie informacji od ludzi etc. moznaby wyciagac wnioski i badac ukryte questy i lokacje. Mysle ze to by uatrakcyjnilo przygode.
Niezwykle ciężko będzie zrobić BG3 z rozmachem godnym wcześniejszych części. Nie wyobrażam sobie jak dużo musiałaby kosztować końcowa produkcja, żeby zadowolić tak wybrednego fana jak ja
Według mnie BG 3 powinno się dziać kilka-kilkanaście lat po wydarzeniach z Bg2, miło by było spotkać podstarzałego Edwina lub wnuka Boo XD. Fabuła powinna być luźno powiązana z BG. Może nowe zagrożenie ze strony nowego boga mordu. Miło by było stworzyć od początku nową postać i zobaczyć jak wpłynie na losy krain.
Też myślę, że rzut izometryczny byłby najlepszym rozwiązaniem. Kamera w NWN2... masakra, choć da się przyzwyczaić. Jedynie przybliżanie obrazu. A co do fabuły, z chęcią pohasałbym po Waterdeep.
W NWN2 kamera Trybu Eksploracji była jak najbardziej ok – identycznie jak w NWN+możliwość obrotu wokół osi horyzontalnej. Ja to bym znowu pohasał do Evereski… albo… Halruaa!
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie w Icewind Dale upgrade systemu z AD&D 2ed. do D&D 3ed. strasznie źle wpłynęło na rozwój postaci i całą rozgrywkę. Jakoś już nie czułem tej gry... Nie umiałem się w nią tak wczuć i w rezultacie w IWD2 zagrałem może z 2 razy, kończąc przygodę gdzieś w połowie... To samo NWN... I tak coś czuję że w przypadku BG3 będzie to samo...
Dla mnie AD&D to trochę jak „I have no idea what I'm doing” – np. nie jestem pewny jak dokładnie działają multiklasowości, bo wydaje mi się, że czary dostawałem jak normalny mag. I te staty, które do wartości chyba 15 nic nie dają. W 3ed. wszystko wydaje mi się o wiele bardziej klarowne.
@cherrycoke2l Dokładnie. Grałem ostatnio w BG2 i za diabła nie mogę do końca pojąć o co chodzi z tymi wszystkimi oznaczeniami ile mamy odporności do czegoś tam. a w trójce jest szystko ładnie wyłożone: odporność na magie 30, koniec kropka bez żadnych ujemnych, dodatnich i nie wiadomo czego jeszcze. No i ujemna klasa pancerza rządzi w AD&D! Twórcy bardzo chyba lubili minusy
Problemy ze zrozumieniem o co chodzi z minusowymi KP w BG miałem dawno temu - jak zaczynałem grę. Potem trochę poczytałem o systemie i załapałem o co biega. Nic skomplikowanego. To samo z odpornościami.
Ja zdecydowanie zgadzam się z @cherrycoke2l i @gumisiwo- D&D jest lepszym systemem do gier. I nie chodzi tu o zrozumienie AD&D ale o przejrzystość i możliwości. W D&D3 da się o wiele łatwiej odwzorować dany zamysł postaci. Personalizacja jest na o wiele wyższym poziomie. W AD&D Aragorn, Wołodyjowski i Podbipięta byli by wszyscy wojownikami a w D&D3 (według mnie) odpowiednio - mistrz broni, szermierz, boski czempion. Do tego przypisanie odpowiednich atutów itd.
Szerszy system klas i większa możliwość personalizacji pozwala tworzyć wiele fajnych postaci dzięki którym możesz cieszyć się grą dłużej. Gdy gram dziś w IWD 1 i cała moja drużyna to te same typy postaci to gra szybciej mi się nudzi. W BG2 jest przynajmniej system podklas co pozwala na przechodzenie gry dwoma całkowicie innymi od siebie wojami, czarodziejami itd. Swego czasu bardzo liczyłem na mod Icewind Gate, który miał przeportować zasady D&D z IWD2 do BG2. Niestety nic z niego nie wyszło:(
Właśnie. Super jest ten system klas prestiżowych. Jeżeli ktoś bardziej ogarnia wszystkie klasy podstawowe i zajmie się prestiżowymi... Można stworzyć prawdziwego herosa. A nawet sprawa z doświadczeniem jest o wiele lepsza. Jak w BG znajdzie się jakąś fajną postać do drużyny zbyt późno, to będzie o wiele gorsza od reszty członków. W D&D3 nie ma tego problemu, poziom jest po prostu wyrównywany. Może to mniej realne, ale, kurde, to jest gra!
W AD&D wybieranie kolejnego poziomu to po prostu akceptacja podniesionych rzutów, może trochę bardziej jest uprzywilejowany złodziej. W D&D3 jest już cała masa opcji do wybrania, generalnie trochę mnie irytował wybór umiejętności w NWN. Gdy grało się postacią z wysoką inteligencją to trzeba było z kilkunastu kliknięć(mordręga w przypadku tworzenia kilku postaci z wysokimi poziomami), a na dole był przycisk automatyczny wybór. Tylko on zawsze dawał to samo, gdyby dawał w ostatni nasz wybór byłoby dobrze. Ale to już wina gry, osobiście uważam edycje 3.5 za najlepszą. Po prostu daje największe możliwości i do tego dosyć realistycznie pomyślana(dodanie umiejętności).
Jeśli Baldur's Gate 3 będzie grą dla fanów a nie dla kasy to co może z tego być, dużo się słyszy obiecywania złożoności dodawania potem nadmiernego gry uproszczania. Wątki fabuły nie mogą być od razu ujawnione jak to miało miejsce Neverwinter Nights 2 fabuła powinna być odsłaniana fragmentami kolejny problem zbyt duże nastawienie na akcje jak miało to Dragon Age to jest problem dobrego rpg akcja kontra dialogi. Jeśli mowa o AD&D to niech pozostanie 3,5 w 4 edycji za dużo mieszania sporo bóstw zgniło mi się nie podoba. Rozwój postaci mógł by przypominać z NWN1 podobał mi się. Jeśli zobaczę ciekawą i nie przewidywalną historię plus złożoną rozgrywkę jestem za.
BG 3 tylko w rzucie izometrycznym Dla mnie jest nadzieja bo odbiorcy tej gry to średnio 30 latkowie którzy z chęcią kupią ( bo już nas na to stać ) wracając do młodych lat i zarażając naszych pupili. Może wreszcie czas na gry dla ludzi z naszego wieku, który mają troszkę większe oczekiwania niż bieganie z mieczem i koszenie wszystkiego co się da. Od kilku lat przechodząc po półkach z grami odnoszę ważenie że dla naszej grupy wiekowej nie ma nic interesującego. Wierzę że nadejdą takie czasy że będziemy mieć trochę do powiedzenia. Zobaczymy co zrobi Fargo z Wasterlandem http://www.kickstarter.com/projects/inxile/wasteland-2
Nie popieram. Pewne epoki w grach trzeba jednak oddzielić. Można zrobić bardzo dobrego offspina, który będzie w sposób oczywisty nawiązywał do sagi ale będzie się nazywał inaczej. Trochę jak Fallout 3, który umówmy się nie powinien się tak nazywać.
To byłoby bluźnierstwo. Jeśli ktokolwiek chce tworzyć BG 3 powinien najpierw się zastanowić, czy jest w stanie zbudować machinę czasu i przenieść się nią do epoki twórców.
Mam nadzieje, że obecne prace nad Baldur’s Gate Enhanced Edition, wykonywane są tak jak w Korei Północnej. Czyli pod groźbą śmierci za każdy błąd. To czego się podjęli jest jak naprawianie diamentu - nierealne.
A niech robią trójkę. Na podstawie EE będziemy mogli ocenić czy obecni twórcy potrafią wymyślić coś sensownego, natomiast materiału jest tyle, że potencjał trzeciej części jest ogromny. Demo też by się przydało przed wydaniem takiej gry.
Nie popieram. Pewne epoki w grach trzeba jednak oddzielić. Można zrobić bardzo dobrego offspina, który będzie w sposób oczywisty nawiązywał do sagi ale będzie się nazywał inaczej. Trochę jak Fallout 3, który umówmy się nie powinien się tak nazywać.
Ale już Fallout: New Vegas to co innego - a więc da się.
fallout 3 byl akurat udany, zauwazcie ze tylko styl rozgrywki sie zmienil, reszta pozostala bez zmian. Oczywiscie wolalbym zeby byl w starym stylu a nie fpp ale coz - nie wyszlo im zle w moim mniemaniu. W new vegas nie gralem - dobre? Ciekawe czy na ewetualne BG3 beda ciagnac z kickstartera, rozbilo mnie video promocyjne wasteland 2 : http://www.kickstarter.com/projects/inxile/wasteland-2?ref=live
Akurat moim zdaniem New Vegas można nazwać prawdziwą kontynuacja starych falloutów bo Fallout 3 wypadł o wiele gorzej... dlaczego? - Słaby wątek fabularny - Brak podziału na frakcje - Słabe wybory moralne - Nieciekawi NPC - Sztywne dialogi - Niewielka ilość interesujących questów pobocznych
Pograj w New Vegas prawie wszystko jest tam dużo lepsze
Hey, jeśli o mnie chodzi to BG3 tylko w rzucie izometrycznym, i zaczynanie postacią od zera, max 8 poziom i max przedmioty o umagicznieniu +2.
ciężko mi się grało w BG2, będąc tak przypakowanym na koniec że, nawet jakbym obsikał największego demona to mój mocz by zadał mu 16k4 obrażeń + 2k3 obrażeń od ciepła, wyssał 7 poziomów i uniemożliwił regeneracje
Dzisiejsze gry są robione pod 15 letnich gimbusów o inteligencji wiszącego obrazu lub czajnika na wodę, więc jakoś nie wierze że komuś będzie się chciało robić BG3.
Powiem Wam szczerze, że ja bym przyklasnął BG 3 - jak to brzmi w ogóle! Jaki potencjał taka gra musiałaby w sobie mieć!
Jeśli chodzi o zamkniętą fabułę BG2 - fakt, historia zamknięta, ale pamiętacie historie przewijające się na ekranie końcowym po walce w Tronie Bhaala? Ja na przykład miałem piękny romans z Viconią, co zostało oczywiście odnotowane czymś w rodzaju: "później razem z ukochaną czy swoimi dziećmi zorganizowali zbrojną eskapadę do Podmroku niosąc zniszczenie wśród mrocznych elfów". I co, nie można by tego wziąć na warsztat? Powiedzmy, jest się dzieckiem swojej postaci, zależnie od wybranego scenariusza (spośród kilku czy kilkunastu powstałych na bazie zakończeń BG2) i już sprawa otwarta. Świat szeroki, historia, ludzie, wydarzenia jeszcze pamiętają to nasze krwawe przewijanie się przez Krainy. Podmrok jest tylko tutaj przykładem. Można by się udać wszędzie w obrębie Krain, a nawet Planów, ogranicza nas tylko wyobraźnia i zasady D&D. Mielibyśmy nową grę z tłem BG, może jakimiś postaciami pamiętającymi te wydarzenia, ale również z zupełnie nowymi przygodami. A gdyby do tego faktycznie tworzyć wiele scenariuszy początku (coś jak w świątyni pierwotnego zła), byłoby cool. Więc niekoniecznie prequel.
Oczywiście pomijam tu kwestię jakości gry, bo gdyby stworzyli produkt na miarę współczesnych produkcji, prowadzący za rączkę, to zakończyłoby się to chyba linczem. Bądź co bądź jest to ważka materia, dla graczy mających już te dwie, trzy dekady na karku niemal święta. I tu dyskusja była by potrzebna: jaki silnik, jakie zasady (raczej nie byłoby mowy o rzucie izometrycznym) etc.
Tak czy inaczej jak bym czekał z wielką ciekawością na 'trójkę'. Na razie czekam na EE
@Lucky Pomysł fajny, ale musieli by nad tym popracować. Myślę, że powinni przywołać tylko najogólniejsze zdarzenia z pierwszej i drugiej części, żeby nie zaburzać niektórym historii (w końcu nie wszyscy mieli romans z Viconią) Chyba, że zdecydują się na import sejwów, ale to już naprawdę masa roboty, a wyjść może różnie jak pokazał BioWare w Mass Effectach.
@gumisiwo No, zgadzam się, że byłaby masa roboty, ale za to jaki efekt Wyobraź sobie te kilkanaście scenariuszy w zależności od upodobań, ile ścieżek do przejścia gry, eh, marzenia.
Też uważam, że musieliby wziąć tylko najważniejsze wydarzenia (np. wspomnienie w jakiejś książce czy dzienniku problemów z żelazem w Nashkel). Import sejwów raczej zbyt kłopotliwy, no i ograniczałby start świeżym graczom.
Comments
W pokusie za sprzedażą wielu producentów upraszcza i umila rozgrywkę srodkami, które raczej udziecinniają niż urozmaicają mechanikę gry itp. A trzeba pamiętać, że im większa otoczka bogatych treesci wokoło gry tym większa szansa na stworzenie wiernego gracza, a i samemu pracuje się lepiej nad czyms epickim niż komercyjnym.
Do tego przypisanie odpowiednich atutów itd.
Szerszy system klas i większa możliwość personalizacji pozwala tworzyć wiele fajnych postaci dzięki którym możesz cieszyć się grą dłużej. Gdy gram dziś w IWD 1 i cała moja drużyna to te same typy postaci to gra szybciej mi się nudzi. W BG2 jest przynajmniej system podklas co pozwala na przechodzenie gry dwoma całkowicie innymi od siebie wojami, czarodziejami itd.
Swego czasu bardzo liczyłem na mod Icewind Gate, który miał przeportować zasady D&D z IWD2 do BG2. Niestety nic z niego nie wyszło:(
Mam nadzieje, że obecne prace nad Baldur’s Gate Enhanced Edition, wykonywane są tak jak w Korei Północnej. Czyli pod groźbą śmierci za każdy błąd. To czego się podjęli jest jak naprawianie diamentu - nierealne.
Ciekawe czy na ewetualne BG3 beda ciagnac z kickstartera, rozbilo mnie video promocyjne wasteland 2 :
http://www.kickstarter.com/projects/inxile/wasteland-2?ref=live
- Słaby wątek fabularny
- Brak podziału na frakcje
- Słabe wybory moralne
- Nieciekawi NPC
- Sztywne dialogi
- Niewielka ilość interesujących questów pobocznych
Pograj w New Vegas prawie wszystko jest tam dużo lepsze
ciężko mi się grało w BG2, będąc tak przypakowanym na koniec że, nawet jakbym obsikał największego demona to mój mocz by zadał mu 16k4 obrażeń + 2k3 obrażeń od ciepła, wyssał 7 poziomów i uniemożliwił regeneracje
Dzisiejsze gry są robione pod 15 letnich gimbusów o inteligencji wiszącego obrazu lub czajnika na wodę, więc jakoś nie wierze że komuś będzie się chciało robić BG3.
Jeśli chodzi o zamkniętą fabułę BG2 - fakt, historia zamknięta, ale pamiętacie historie przewijające się na ekranie końcowym po walce w Tronie Bhaala? Ja na przykład miałem piękny romans z Viconią, co zostało oczywiście odnotowane czymś w rodzaju: "później razem z ukochaną czy swoimi dziećmi zorganizowali zbrojną eskapadę do Podmroku niosąc zniszczenie wśród mrocznych elfów". I co, nie można by tego wziąć na warsztat? Powiedzmy, jest się dzieckiem swojej postaci, zależnie od wybranego scenariusza (spośród kilku czy kilkunastu powstałych na bazie zakończeń BG2) i już sprawa otwarta. Świat szeroki, historia, ludzie, wydarzenia jeszcze pamiętają to nasze krwawe przewijanie się przez Krainy. Podmrok jest tylko tutaj przykładem. Można by się udać wszędzie w obrębie Krain, a nawet Planów, ogranicza nas tylko wyobraźnia i zasady D&D. Mielibyśmy nową grę z tłem BG, może jakimiś postaciami pamiętającymi te wydarzenia, ale również z zupełnie nowymi przygodami. A gdyby do tego faktycznie tworzyć wiele scenariuszy początku (coś jak w świątyni pierwotnego zła), byłoby cool. Więc niekoniecznie prequel.
Oczywiście pomijam tu kwestię jakości gry, bo gdyby stworzyli produkt na miarę współczesnych produkcji, prowadzący za rączkę, to zakończyłoby się to chyba linczem. Bądź co bądź jest to ważka materia, dla graczy mających już te dwie, trzy dekady na karku niemal święta. I tu dyskusja była by potrzebna: jaki silnik, jakie zasady (raczej nie byłoby mowy o rzucie izometrycznym) etc.
Tak czy inaczej jak bym czekał z wielką ciekawością na 'trójkę'. Na razie czekam na EE
Też uważam, że musieliby wziąć tylko najważniejsze wydarzenia (np. wspomnienie w jakiejś książce czy dzienniku problemów z żelazem w Nashkel). Import sejwów raczej zbyt kłopotliwy, no i ograniczałby start świeżym graczom.