hej chyba takiego tematu tu nie widziałem, kim zaczynacie grać? mi się najłatwiej zawsze grało wojownikiem, człowiekiem, potrafiłem przejść grę jedną postacią :P
Gdzieś taki temat już się chyba pojawił. Ja zazwyczaj zaczynałem klasycznie - wojem lub łowcą (łucznikiem). Nigdy nie grałem magiem ani złodziejem - w grze moim zdaniem jest takich postaci kilka i to na tyle barwnych, że zawsze chciałem ich mieć w drużynie
Będę oczywiście Paladynem z mieczem oburęcznym "Zguba pająka", Kuszą i strzałkami ogłuszającymi (na bardziej wymagających przeciwników) Oczywiście zbroja pełna płytowa i co najważniejsze w pojedynkę, bez towarzyszy
Elfi pieśniarz klingi (wojownik/mag), pyskaty skurwiel i dziarski bohater o nie do końca dobrym charakterze; obowiązkowo w kolczudze i z długim mieczem w dłoni, rzucający uroki na swych nieprzyjaciół, zdobywca niewieścich serc i trzykrotny laureat nagrody Złotego Świstaka im. Pontonusa Boleckiego.
Wy serio gracie w BG1 jedną postacią? Będę musiał spróbować. @Etamin może wspomnisz jakieś swoje spektakularne sukcesy Dzikim Magiem? Jestem ciekawy co takiego wyjątkowego potrafi zrobić podczas walki
Mi się zawsze marzyła postać (choć nigdy takiej nie zrobiłem) półelfiego bachora poczętego w skutek jakiegoś gwałtu tępawego rycerzyny na elfiej znachorce, która przypadkiem zatruła się leśnym grzybem i leżała nieprzytomna na ściółce w Kniei Otulisko. Wyśrubowałbym go na przeciętnego szermierza, który dla niepoznaki nosiłby jakąś lutnię, że niby poezje śpiewa po karczmach, a kordelas ukryty by miał pod pończochą na udzie. Później przeszkoliłby się na druida i tresował wiewiórki. Ech, marzenia.
Ostatni raz grałem w BG dobre 7 lat temu (wielokrotnie chciałem do niej wrócić, ale za każdym razem powtarzałem sobie, że jeszcze trochę poczekam, by jak już do nie zasiądę, pamiętał jak najmniej - i dobrze zrobiłem ), także już prawie nie pamiętam poszczególnych przypadków (pamiętam tylko, że kiedyś dziki mag mocno ułatwił mi walkę z demiliczem) , ale dodatkowy fireball między grupę wrogów zawsze mnie radował . Poza tym nigdy nie wiadomo kiedy zwykłe przygotowania do bitwy zamienią się w dodatkową walkę z demonem.
@Etamin ale to chyba się tyczyło BG2? W BG1 walk z demonami nie ma przecież na pęczki Ale przyjrzę się temu magowi, jak wyjdzie już BG-EE to zamierzam zagrać drużyną, której jeszcze nie kompletowałem. Myślę, że zacznę od Kivana, sporo go tu chwali a zrezygnuję, chyba pierwszy raz, z Minsca.
@Lucky Grając dzikim magiem i rzucając każdy czar masz 5% szans, że wywoła on jeden z losowych efektów, także przygotowując się do bitwy i rzucając np. lustrzane odbicie masz szansę przywołać na siebie demona. Generalnie grając tą klasą nigdy nie wiesz co ci może spotkać.
Zawsze chciałem tą liste przeczytać z ciekawości, ale wzbraniałem się ponieważ jest weselej w trakcie gry.. BG: EE zacznę dzikim magiem właśnie. Grając do tej pory; najczęściej wojownik/kensai, człowiek, katana.
@Lucky - zastanów się, ile osłonek, przywołań i innych czarów rzucasz przy przygotowywaniu się do walki? A ile razy w ciągu załóżmy 4 godzin gry przygotowujesz się do walki? Pomnóż sobie te wielkości i podziel przez 2000 (5%, że w ogóle coś, 1% że demon). Tyle razy w ciągu 4 godzin przywołasz demona tylko podczas przygotowywania się do walki. Pewnie wyjdzie mniej niż 0, ale wystarczy wziąć dłuższy czas. Walk i przygotowań jest w BG tyle, że spokojnie 2-3 razy demona przywołasz.
Człowiek, mag bez specjalizacji. Jako, że pierwszą sesję w Edycji Rozszerzonej zamierzam bazować na moim pierwszym w życiu przejściu Baldura, moją postacią będzie kobieta.
KenSai lub czarodziej. (z innej beczki - jedno pytanie mam ) czy walki będą trudniejsze? czy np: przeciwnicy będą rzucali inne czary ? bo np: mag teraz ma do dyspozycji mniejszy sekwencer lub wyłom - bardzo przydatne czary. To mam nadzieje ze przeciwnicy również.
No ja będę miał - przyznam - problem i mętlik skoro ma być tak jak w BG2. Wiadomo, w 'jedynce' łatwiej było wybrać rasę czy klasę, opcji było mniej, a tak będę miał zagwózdkę czy czasami nie wybrać jakiejś 'dwójkowej' klasy, ale chyba jednak poprzestanę na opcjach ze starej 'jedynki', w końcu to początek rozgrywki i bardzo niedoświadczony młokos
No właśnie, cała zabawa będzie polegała na tym jak te wszystkie podklasy, nowe zaklęcia będą się prezentowały w części pierwszej gdzie przecież naparzamy od 1 levelka. Kusi Kensai, kusi Mnich, ale obawiam się, że będą mocno kaprawi... No będzie zagwozdka przy tworzeniu postaci :P
Dużo osób chwali to połączenie: wojownik/złodziej. Przyznam się, że nigdy nie grałem wieloklasowcem, ale zastanawiam się nad tymi dwiema klasami w jednej postaci. Jakie są ograniczenia? Przypuszczam, że przy ciężkiej zbroi nie będzie można się chować w cieniu, ale za to przy lekkich atutem może być cios w plecy.
Wprowadzę drobne zamieszanie. Co powiecie o połączeniu wojownik/mag ? :> Dość klimatyczne, aczkolwiek nie jestem pewny czy się sprawdza... Fabularnie ciekawe połączenie, ale chyba się nie sprawdzi w drużynie.
Comments
Ja zazwyczaj zaczynałem klasycznie - wojem lub łowcą (łucznikiem). Nigdy nie grałem magiem ani złodziejem - w grze moim zdaniem jest takich postaci kilka i to na tyle barwnych, że zawsze chciałem ich mieć w drużynie
Mi się zawsze marzyła postać (choć nigdy takiej nie zrobiłem) półelfiego bachora poczętego w skutek jakiegoś gwałtu tępawego rycerzyny na elfiej znachorce, która przypadkiem zatruła się leśnym grzybem i leżała nieprzytomna na ściółce w Kniei Otulisko. Wyśrubowałbym go na przeciętnego szermierza, który dla niepoznaki nosiłby jakąś lutnię, że niby poezje śpiewa po karczmach, a kordelas ukryty by miał pod pończochą na udzie. Później przeszkoliłby się na druida i tresował wiewiórki. Ech, marzenia.
(z innej beczki - jedno pytanie mam ) czy walki będą trudniejsze? czy np: przeciwnicy będą rzucali inne czary ? bo np: mag teraz ma do dyspozycji mniejszy sekwencer lub wyłom - bardzo przydatne czary.
To mam nadzieje ze przeciwnicy również.